Cele i strategia ich realizacji

Cel

Wyznaczanie celów nie jest łatwe i nigdy nie było. Wiem, że trochę jesteśmy do nich zniechęceni, bo cele firmy – rzadko są wyznaczane z głową a cele osobiste często bardziej przypominają marzenia niż realne mierzalne miejsca, w których chcielibyśmy być lub je zdobyć. Dlatego warto je przemyśleć i ustalać z głową.

 Wyznaczanie celów rocznych

 Osobiście wyznaczam sobie cele roczne, które dzielę na mniejsze kawałki i przygotowuję strategię jak je zrealizować. Niektóre cele są nie do zrealizowania w rok – te są długoterminowe i one są moim kierunkiem do którego zmierzam. Po prostu wiem, w jakim miejscu jestem i w jakim chcę być.

Tak naprawdę wiele ludzi tego nie robi, bo:

– chcielibyśmy szybko, i liczą na magiczną pigułkę (tymczasem o ile cele mogą brzmieć dumnie, ich realizacja bywa nudna i żmudna – ale to właśnie ta praca przybliża nas do celu końcowego)

– łatwo – żeby było łatwo musimy posiąść różne umiejętności. Jeśli jest za łatwo to znaczy, że cel nie był dobrze wyznaczony

-wierzymy, w to, że „coś” zmieni się samo – trafi się okazja, osoba, która ułoży za nas wszystko chcemy być w odpowiednim miejscu i czasie

Tylko rozczaruję Cię – na co dzień pracuję z przedsiębiorcami i różnej wielkości firmami. Przypadki bardzo rzadko się zdarzają. Owszem nawet innowacje są zwykle wprowadzane przy okazji innych rzeczy, ale ktoś podjął decyzję, że osiągnie jakiś cel (często jak to w życiu, przy jego okazji, znalazło się kilka innych celów).

Do tego zresztą potrzebna jest kreatywność, a do kreatywności czas.

-boją się, nie wiedzą jak zacząć, albo po czym poznawać, że jesteśmy „na planie”

-nie mają z kim skonfrontować swoich poglądów, bo ustalając cel wystawiasz się na możliwość porażki (nie zrealizowania celu),

-nie realizowali wcześniejszych celów (lub postanowień – to niestety nadal wciąż jest mylone, a to zasadnicza różnica), więc wątpią, że tym razem to zrobią.

Tu jak na inne rzeczy – warto mieć strategię. Nie tylko realizacji celów ale wyznaczania ich.

Jak wyznaczyć cele?

Do wyznaczania celów moim zdaniem przydaje się kilka rzeczy:

– analityka obejmująca m.in.:

* gdzie jestem, gdzie chcę być

* wartości (to bardzo ważne, by nie podążać za tłumem i realizować swoje cele a nie innych)

* kompetencje i predyspozycje

* realia

* możliwe wsparcie

– narzędzia typu SMART, WARTO (żeby wyznaczyć cele ambitne, realne i mierzalne)

– dane z rynku

– realny czas na ich osiągnięcie – także po to by wytrwać w ich realizacji

Jeśli chodzi o cele firmowe czy działu, należy określić:

– priorytety

– zasoby (i ich zmienność w ciągu roku – np. urlopy, budżet itp.)

– prognozowany wzrost i kierunek rozwoju

– cele strategiczne, taktyczne, operacyjne, rozwojowe oraz mikrocele

– historyczne dane (także te odnośnie poszczególnych miesięcy i rentowności konkretnych projektów)

– zmienne (większość rzeczy przewidzisz, ale warto zostawić bufor)

– misję, wizję i wartości (firmy, pracowników, klientów)

– trendy

– kroki milowe w ich realizacji

– zmiany rynku i preferencji zakupowych

– możliwości kontroli realizacji i bieżących zmian.

Wsparcie w realizacji celów

 Tak wyznaczanie celów to dużo czasu na analizę zasobów, możliwości i realiów. Tak jak 9 kobiet nie urodzi Ci dziecka w miesiąc, tak warto myśleć realnie ale ambitnie. Uwzględnienie różnych paramentów przeciwdziała też wypaleniu zawodowemu Twojemu i Twoich pracowników. Cel powinien być akceptowalny – inaczej wpada w czarną dziurę pt. „coś musieli wymyśleć, nikt i tak tych celów nie zrealizuje, ale papier jest cierpliwy i przyjmie wszystko”. To tak nie działa. Do realizacji celów (zarówno prywatnych jak i zawodowych) potrzebni Ci są inni ludzie:

– Twój zespół i jego zaangażowanie (TUTAJ znajdziesz mój artykuł w temacie dysfunkcji zespołów)

– motywacja

– klienci

– wsparcie (osoby, którymi się otaczasz prywatnie i zawodowo – tu polecam mój artykuł o tym, dlaczego ludzie korzystają z konsultacji). Bez niego ani rusz – i nie ma znaczenia, czy to będzie doradztwo wewnątrz firmy, consulting zewnętrzny czy przerozmawianie ważnych dla Ciebie kwestii w zaufanym towarzystwie. Na marginesie według badań ogromną rolę na decyzje lidera ma jego aktualny partner, bo to on/ona w naturalny sposób wchodzi w rolę doradcy i wspiera – zwykle są to kobiety.

Niezależnie od tego z jakiej formy wsparcia korzystasz i tak sam będziesz musiał je zrealizować lub ponieść odpowiedzialność za podjęte działania (te wewnątrz zespołu, zlecone na zewnątrz, budżet i odpowiedzialność etyczną i moralną. Choć o tych ostatnich elementach mniej się mówi w kontekście wyznaczania celów, to ma to ogromny związek z wartościami (wiec nie tylko dla mnie ma to osobiste znaczenie, ale także dla Ciebie i Twoich pracowników – zaangażowania/ oraz całej marki – wizerunku, odbiorców itp.). Ktoś pomoże Ci odrzucić pomysły (jeśli jest ich za dużo, często ludzie tkwią w miejscu) albo wesprze Cię w ich realizacji a to bardzo dużo [konsultacje – to mój najtańszy produkt, choć powinien być najdroższy, ale być może niedługo to się zmieni].

Pamiętam jak negocjowałam cele dla swoich działów w korporacji i usłyszałam „Monika, jeśli Twoi ludzie robią cele to znaczy, że są za niskie, jeśli by nie robili, to znaczy że ch… pracujecie”.  Wtedy mnie to zaskoczyło, chociaż chyba to najtrafniejszy cytat jak w rzeczywistości ustala się cele. Szczerze mówiąc – tak realizowaliśmy je (już wtedy umiałam nieźle negocjować, co też miało na to spory wpływ, bo nie wszystkie działy je realizowały), ale jako zespoły procentami w jednostkach nie w dziesiątkach  czy jako wielokrotność – przy okazji mocno się przy tym gimnastykując. Czy tak powinno być? Po części tak, bo cele muszą być ambitne, po części to bez sensu, szczególnie w dzisiejszej dobie trudności ze zdobywaniem pracowników i opłat.

Warto podkreślić, że dobrze wyznaczony cel może pomóc w optymalizacji działań departamentów, czy firmy. Jeśli zespół go przyjmie to będzie chciał go zrealizować. Jeśli więc jest dobrze zdefiniowany, można nim zarządzać, dzielić (także w scrumie), zestawiać i podejmować innowacyjne działania.

Moje doświadczenia

Ja tak jak wspomniałam wyznaczam cele – zawodowe, finansowe, rozwojowe i prywatne. Zwykle nie jest ich dużo, ale konkretyzuję je. Nie zawsze mam pełne dane, zdarza się też, że zmieniam kierunek działań. Na przykład w przypadku celów finansowych zaczęłam też świadczyć usługi, na potrzeby runku o których wcześniej nie myślałam, nie byłam w stanie ich przewidzieć. Poprosili mnie o nie moi klienci, którzy już ze mną współpracowali. Dla przykładu w tym roku oprócz konsultacji (które dają mi ogrom satysfakcji), warsztatów i szkoleń (m.in. ze sprzedaży, negocjacji handlowych, inteligencji emocjonalnej, zarządzania zespołem, obsługi klienta) tym roku:

-prowadziłam projekty pisania płatnych artykułów,

-określania komunikacji marki i pomocy przy jej wdrożeniu w s/m i wśród pracowników

-audytu obsługi klienta i poprawy jej jakości

-schematu maili dla biura księgowego

-rozwijania marki na LinkedIn (wraz z planowaniem strategii i komunikacji).

Lubię te rzeczy. Cieszę się, że mogłam się w tym sprawdzić a moi klienci sami proponowali cross sell i co najważniejsze na koniec byli zadowoleni z usług:).

Nie, nie zawsze było łatwo. Dużo się nauczyłam, ale jestem perfekcjonistką, więc często wychodziłam poza planowane „roboczogodziny”. To też mój cel na przyszły rok – odpuszczenie perfekcjonizmu (oczywiście z zachowaniem najwyższej jakości). Jestem też szalenie konsekwentna w działaniu i słowna – co bardzo w sobie cenię, ale z części projektów zrezygnowałam (odmówiłam kilku intratnych współprac-nie to nie jest tak, że mnie na to stać, ale wiedziałam, że po prostu nie są ze mną po drodze, a są rzeczy ważne i ważniejsze, lub miałam taki czas, że nie byłabym ich w stanie zrealizować na odpowiednim poziomie, a nie było możliwości ich przełożenia – więc ich nie przyjęłam)

Nie jestem jednak zakładnikiem swoich celów, ale lubię wiedzieć dokąd zmierzam. Po urodzeniu drugiej córki miałam spore problemy zdrowotne – dzięki czemu nauczyłam się w praktyce, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Nadal nie mogę się pochwalić work-life balance (choć to nie było moim celem – mają być realne:) – ale to mój świadomy wybór: pracy głębokiej, w blokach czasowych, stawiania na rodzinę i zdawania sobie sprawy z etapu osobistego, w którym jestem ja i moi bliscy.

Uważam, że z celami jest jak z drogą – albo gdzieś tam dojedziesz (jeśli masz na to czas i ochotę), albo wyznaczasz miejsce destynacji aby dojechać w konkretne miejsce. Dróg może być kilka, czas dojazdu różny ale te rzeczy są przewidywalne (pod warunkiem dobrego ich wyznaczenia). Mam dobrą skuteczność w wyznaczaniu i realizowaniu moich celów oraz celów moich klientów. Tu pod warunkiem ich czasu, motywacji i konsekwencji w działaniu – bo samo się nic nie zrobi – ale przyciągam do siebie naprawdę świetnych klientów, którzy rezonują ze mną. Nie, nie zawsze tak było, w życiu trzeba iść na różne kompromisy zarówno we własnej działalności, jak i w dużych firmach – ale dzięki sukcesywnej pracy jestem tu, gdzie jestem i mam powody do dumy, choć dużo pracy jeszcze przede mną. No i jedno z ważniejszych rzeczy wartych przemyślenia: czy cele, które stawiasz sobie, lub stawia przed Tobą Twoja organizacja są Twoje, czy nie możesz się już pod nimi podpisać. Tu dla przykładu:

– rozmawiam z managerami, którzy musieli zatrudnić pracownika, gdzie od początku wiedzieli, że nie będzie pasował do zespołu,

-cele organizacji i terminy, których realnie nie są w stanie zrealizować (więc robią bezpłatne nadgodziny i płaca swoim zdrowiem

-wśród innych członków zespołu – brak danych i konkretów do rozmów ze współpracownikami, czy klientami

-nieetyczne zachowania, które i tak w konsekwencji rozerwą zespół od środka.

To mega ważne, trzeba z czegoś żyć, opłacać rachunki i zobowiązania, ale warto być człowiekiem, który układa to tak, aby było mu z tymi celami po drodze:). Jeśli mogę Ci w tym pomóc (albo w innym temacie w zakresie moich kompetencji) – serdecznie zapraszam! W temacie planowania, polecam też mój zesżłoroczny artykuł w podobnym temacie  „Postanowienia, życzenia czy cele” .

Tymczasem życzę Ci powodzenia, sprawczości o dobrego wyznaczania celów i zarządzania zasobami!

🔴Mój darmowy ebook checklista „Trudny klient” jest już jakiś gotowy i poleca się do pobrania:)

https://akademia.monikaskrodzka.pl/l/checklista-trudny-klient

🔴Na moim zawodowym profilu na LI Monika Skrodzka (zapraszam i polecam:) co #czwartek znajdziesz ciekawy materiał wideo związany z biznesem.

Co miesiąc (tak tu aby realizować swoje cele i zachować jakość materiałów, zdecydowałam się zmniejszyć częstotliwość) znajdziesz mój wywiad z cyklu #Monikapoleca.

Już w styczniu – będzie z Ernest Wencel, który pomaga managerom znaleźć pracę.

Będziemy rozmawiać o rekrutacji na wyższe stanowiska, rynku pracy, błędach, wyzwaniach i sposobach na znalezienie dobrej pracy. Nawet jeśli teraz temat Cię nie dotyczy – zerknij, bo to bardzo wartościowy materiał.

Serdecznie zapraszam. Aby nie zapomnieć są już wydarzenia na LI i FB – polecam:)

🔴Tradycyjnie, jak co piątek rekomenduję Ci książkę. Tym razem jest to Darlene Mininni „Przybornik emocjonalny”.

Przeczytaj podobne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *