Nikt nie uczy nas bycia przedsiębiorcą. Niezależnie, czy prowadzisz jednoosobową działalność, czy zatrudniasz kilkadziesiąt osób – są konkretne kompetencje właściciela firmy, które powinieneś rozwijać. To one zwykle decydują o tym czy Twoja firma rośnie, czy staje się źródłem chaosu i wypalenia. Poniżej opisuję 8 kluczowych umiejętności, które zwykle wypracowujemy z moimi klientami – właścicielami firm i managerami (na spotkaniach 1:1 i warsztatach) – oraz praktyczne wskazówki, jak je rozwijać.
1. Zarządzanie własnym czasem
Bez tego priorytetyzacja leży, praca Cię pochłonie, wypalisz się i będziesz „biegał z pustymi taczkami”. Moja klientka kiedyś powiedziała, że wyobrażała sobie, że jak już będzie miała swoją firmę, to trochę pobiega w szpilkach z dokumentami, odbędzie kilka przyjemnych spotkań w ciągu tygodnia, będzie piła dobrą kawę, tymczasem bieżączka ją przytłacza, a ona nie ma nawet czasu się po nosie podrapać.
Nie to nie jest wyjątek – bo na co dzień pracuję z klientami, które prowadzą firmy z pasji, misji, czy chęci pracy na swoich zasadach, które rozmijają się z ich wizjami przeszłości, tak jak insta świat z rzeczywistością.
Jak to zrobić:
-zrób audyt czasu –notuj, na co naprawdę idzie Twój czas (i nie oszukuj sam siebie, że nie masz na to czasu:)
-ustal cele i priorytety – oddziel to, co ważne, od pilnego – na zimno
-trzymaj się planu – najtrudniejszy punkt. Zaplanuj konkretne rzeczy które realnie przenoszą Cię z punktu A do punktu B.
Mój klient w tym tygodniu, po ponad roku współpracy ze mną doszedł do wniosku, że w końcu wdrożył czas na planowanie. Naprawdę aż serce rośnie jak On i jego firma się rozwijają i naprawdę jestem dumna z tego jak teraz pracuje. Dla jasności to nie tak, że z dnia na dzień będziesz pracować 4h – albo płacisz czasem, albo pieniędzmi (i czasem, bo dobre delegowanie też go wymaga), ale krok po kroku po prostu to układasz:)
2. Delegowanie – nawet gdy nie masz pracowników
Jedno jest pewne: wszystkiego nie zrobisz sam. Nawet jeśli działasz projektowo, musisz umieć wyznaczać zadania, terminy i oczekiwany efekt.
Tak – w większości możesz się wszystkiego nauczyć, tylko to zajmie Ci więcej czasu, a jeśli chcesz się w miarę prężnie rozwijać to też nie możesz się rozdrabniać.
Jak to zrobić:
–określ konkretny rezultat – co chcesz mieć -np. stronę internetową, kampanię sprzedażową, raport
-dobierz wykonawcę – to nie musi być pracownik. Dziś w dobie wirtualnych asystentek, freelancerów znalezienie projektowego podwykonawcy nie jest problemem
-ustal termin i kamienie milowe – w kalendarzu, nie „na oko”
-dawaj feedback – krótkie, rzeczowe spotkania 1:1.
Tu oczywiście myślimy realnie i określamy budżet, czas i rezultat. Na początkowym etapie większość rzeczy robisz sam to naturalne, natomiast pewne rzeczy ciężko przeskoczyć.
Jeśli masz pracowników to tym bardziej bez dobrego delegowania utoniesz. I mówię to z pełną świadomością – bo albo z każdym pracownikiem będziesz miał prężniejszą firmę i lepsze wyniki, albo mniej czasu – na poprawianie, sprawdzanie a w końcu robienie samemu (bo tak szybciej).
Szanując prywatność moich klientów nie chcę tu podawać dziś zbyt wielu przykładów. To jednak naprawdę duży problem. Nie delegując – albo wręcz kastrujesz albo rozleniwiasz pracowników, mając coraz większą frustrację. Więc z jednej strony po prostu pozwól im działać, z drugiej zadbaj o zasady, procedury, tak by szło to odpowiedniej jakości i abyś Ty miał/a konkretne mierniki, by móc dobrze egzekwować.
3. Sprzedaż – podstawa każdej firmy
To bezsprzecznie powinien być punkt pierwszy:). Bez sprzedaży nie ma pieniędzy na nic. Nawet jeśli jesteś świetny w tym, co robisz, musisz umieć to sprzedać. Jeśli nie czytałeś książki „Mit przedsiębiorczości” to polecam:).
Nic się samo nie robi – i nawet jeśli robisz coś świetnie musisz się nauczyć przyciągać i utrzymywać klientów. To kompetencja, która zawsze przyda Ci się w biznesie i życiu (bo w codzienności też sprzedajesz – wizję, pomysły , strategie:)
Jak to zrobić:
-znajdź wartość, jaką dajesz klientowi – odpowiadaj na „dlaczego to kupić?”
-odpowiedz sobie na pytanie – „czemu klient miałby zostawić u mnie swoje ciężko zarobione pieniądze?” – podważaj, badaj rynek, sprawdzaj, bo jakbyś nie kombinował, to piasku na pustyni nie sprzedasz:)
-naucz się rozmawiać o cenie – nie unikaj tego tematu, wręcz go prowokuj
-buduj prosty, jasny i konkretny proces sprzedaży – tu nie ma magii, jest skuteczność albo jej brak (to może zależeć od wielu czynników:)
-testuj różne kanały – nawet jeśli masz już ułożoną sprzedaż to nadal testuj. To najprostszy i najlepszy sposób na ciągłość i wyprzedzenie konkurencji bez stresu.
Wywodzę się ze sprzedaży i zawsze byłam jednym z najlepszych handlowców w firmie, a potem skutecznie zarządzałam własnymi działami sprzedaży (na co mam oczywiście potwierdzenia:). Dlatego tak cenię sprzedaż i naprawdę uważam, że może być i etyczna i skuteczna jednocześnie. Podczas konsultacji z jedną z moich klientem w tym tygodniu usłyszałam:
„Kurczę, jak mówisz o mojej firmie, że sama bym od Ciebie kupiła. Może jednak chcesz etat u mnie”.
Sprzedaż jest częstym problemem w wielu firmach i naprawdę da się to ułożyć, co potwierdzą moi klienci – którzy tak jak tu – najpierw szukają drogi na skróty, ale w końcu mają ogromną satysfakcję ucząc się sprzedaży i myślenia jak klient. To nie do przecenienia na każde czasy. A w kolejnych etapach oczywiście jest to temat jak każdy inny, który można delegować.
Także przedsiębiorcy, którzy mają swoje działy sprzedaży – ucząc się jej, wiedzą w końcu co jest możliwe (bo handlowiec nie na wszystko ma wpływ) a co można konstruktywnie podważać – w myśleniu swoim, klientów, w kontekście produktów/ usług, tak by było to dobre.
Skuteczna sprzedaż to nie trik – to umiejętność, którą można wyćwiczyć.
4. Marketing – aby sprzedaż była łatwiejsza
Marketing to paliwo dla sprzedaży. Twój potencjalny klient musi o Tobie wiedzieć i mieć do Ciebie zaufanie. Szczególnie w tych czasach. Dziś produktów/ usług nie brakuje, konkurencja rośnie, a więc zaufanie jest naprawdę (a widzę to i na swoim przykładzie i u moich klientów) walutą.
Jak to zrobić:
-wyznacz grupę docelową i jej potrzeby
-zdecyduj w jaki marketing pójdziesz (organiczny, płatny)
-wyznacz cele – w zależności od tego przygotowujesz działania
-buduj markę osobistą/ firmową (w zależności od strategii) – nie jest tajemnicą, że ja uwielbiam LinkedIn (dlatego właśnie pracuję nad kursem online na ten temat, który można będzie samodzielnie przerobić), ale prawda jest taka, że masz wiedzieć gdzie jest Twój klient docelowy i tam być – i może to być ogłoszenie na słupie, Facebook czy TikTok.
-stwórz proces – dbaj o czytelność marki i regularność, monitoruj konwersje – co naprawdę działa.
Czy Twój marketing działa w taki sposób, że ułatwia sprzedawanie, czy raczej dokładasz sobie pracy bez efektu? Tu czas i strategia mają ogromne znaczenie. Nie ma limitu pieniędzy, które możesz przepalić na marketing, ale jednocześnie szczególnie dzięki możliwością technologicznym, dziś jak nigdy możesz robić cuda organicznie. Nie chodzi tu o konta Influencerów – choć każdy, gdzieś jakoś zaczynał, ale po prostu naucz się korzystać z możliwości, które masz. Ja sama wiem, że nie byłabym tu gdzie jestem, gdyby nie mój LinkedIn (od początku prowadzony organicznie:)
5. Liczenie finansów – bo jeśli nie liczysz, nie zarządzasz
Zdziwiłbyś się, ilu przedsiębiorców nie wypłaca sobie pensji albo nie wie, ile zarabia i wydaje.
Minimum, które musisz wiedzieć:
-zysk netto – ile naprawdę zostaje,
-koszty – stałe i zmienne,
-marża – czy i ile zarabiasz na produktach/usługach.
-przepływy pieniężne – kiedy wpływa i wypływa gotówka, bo nie liczy się to co na papierze, ale realny cash flow.
Lata temu miałam klientkę, która twierdziła, że „nie ma kosztów”. Naprawdę inteligentna i zdolna kobieta – mówię o tym celowo, bo największymi sabotażystami jesteśmy sami. Wczoraj po raz kolejny liczyliśmy z moim klientem w dużej spółce, gdzie jest to po prostu trudniejsze – finanse i koszty – bo trzeba wiedzieć na co Cię stać i gdzie te pieniądze uciekają. Paradoksalnie w dużych firmach jest z tym czasem trudniej, bo poprzez obrót pieniędzmi, stają się bardziej wirtualne.
Tak czy inaczej – tu nie ma gadania, po prostu pewne liczby musisz znać.
6. Podstawy zarządzania
Tego nie uczą w szkole, ale to fundament. Tu nie chodzi tylko o teorie – choć przyznaję, że kiedyś sama nie wszystko wiedziałam i ratowałam się jedynie całkiem niezłą intuicją. Dlatego warte te teorie poznać, bo po co wymyślać koło na nowo, jak można się tego nauczyć.
-relacje i komunikacja z klientami wewnętrznymi (pracownikami, współpracownikami) i zewnętrznymi. „Trudny klient” – nie bez powodu stał się jednym z moich flagowych warsztatów, aż doczekał się nawet szkolenia online
-zarządzanie sytuacyjne – uratuje Cię w wielu momentach
zasady i wartości w firmie, spotkania 1:1 z pracownikami i współpracownikami.
-informacja zwrotna – konstruktywna, nie krytykująca.
-zarządzanie projektami i ryzykiem – proste narzędzia (Trello, Asana).
Tu nie chcę Cię zarzucać pytaniami, ale pierwsze 3 które sobie dziś zadaj:
-Czy realnie mam czas dla mojego zespołu?
-Czy moi ludzie wiedzą, co jest dziś priorytetem w firmie?
-Czy daję regularnie informację zwrotną (pozytywną i korygującą) i czy wiem, że moją najważniejszą rolą jest rozwijanie zespołu?
7. Komunikacja – klucz do egzekwowania i delegowania
Nie wystarczy, że wiesz – musisz to jeszcze umieć powiedzieć. Co najczęściej mówią moi klienci – „pomóż wyjąć mi to z głowy”:)
-używaj prostych komunikatów.
-pytaj o feedback -to nie tylko Ty masz go dawać, naucz się o niego prosić, pokornie przyjmować, wyciągać wnioski i poprawiać
-spisuj ustalenia, nie zostawiaj ich w powietrzu – nie ludzie się nie domyślą. Twoja firma to Twoja odpowiedzialność.
Nie ma tygodnia żebym z którymś z moich klientów nie przepracowywała informacji zwrotnej. Tak to trudne, szczególnie jeśli idzie jeszcze za tym ładunek emocjonalny. Odkładanie czy brak informacji – to też informacja. Nie dziw się więc, że ludzie czują się niedoceniani lub uważają, że wszystko robią dobrze – nikt póki co nie ma umiejętności czytania w myślach.
Co jest niesamowitym paradoksem z mojego doświadczenia wynika, że szkolenia z komunikacji są najmniej popularne, a z kolei w celach moich klientów, przynajmniej 60 % ma poprawę komunikacji w firmie (i skutecznie nad tym pracujemy:). Może po prostu w 1:1 łatwiej nam się przyznawać do tego co nie działa, albo w drugą stronę – w firmie pracuje ileś osób, więc wiadomo – to coś u nich:).
Jeden z moich klientów, powiedział niedawno, że dzięki współpracy ze mną, w końcu umie rozmawiać z pracownikami, a dzięki temu i oni między sobą.
8. Praca nad emocjami i odpornością psychiczną
Firma to zmiany, niepewność i układanie – satysfakcjonujące, ale drenujące. Cudów nie ma – nikt Cię na to nie przygotuje, tak jak na rodzicielstwo. Nawet jak znasz teorię, to Twoja firma jest inna, bo jest Twoja:). Dziś w czasie jeszcze częstszego poczucia osamotnienia, depresji, wypalenia to nie modny temat a konieczność.
-rozwijaj inteligencję emocjonalną – umiejętność rozpoznawania i regulowania emocji.
-praktykuj reset mentalny – sport, medytacja, spacer. I nie będę opowiadała bajek – sama nad tym pracuję, choć ten kto zna mnie bliżej, wie jakie mam podejście i zadaniowość. Nie podniesiesz efektywności jadąc na oparach.
-inwestuj w rozwój świadomości – dziś wiedza jest na wyciągnięcie ręki – pewnie, że konsultacje (perspektywa z zewnątrz chłodzi emocje) są najszybsza drogą, ale masz dostęp do tysięcy dobrych książek, żyjących autorów i ich podcastów, narzędzi do autoanaliz. Po prostu korzystaj i pamiętaj, że to zawsze droga w jedną stronę – bo nie da się czegoś oddowiedzieć:)
Na warsztatach z inteligencji emocjonalnej moi klienci najczęściej mówią: „dobrze, że nie tylko ja tak mam/ wiem w końcu skąd wynika moje zachowanie i emocje/ inaczej patrzę na ludzi, którzy mnie odpalają”.
Moja klientka też w tym tygodniu powiedziała, że cały czas ją samą zaskakują, jak jej emocje, praca nad mentalem wpływa na rozwój firmy.
Warsztaty z zarządzania pracownikami to dobry początek.
Te 8 umiejętności to fundament prowadzenia firmy niezależnie od branży i wielkości. Możesz je rozwijać krok po kroku – zaczynając od świadomości czasu i finansów, przez sprzedaż i marketing, po zarządzanie ludźmi i emocjami.
Pytanie do Ciebie: która z tych umiejętności jest dziś Twoim najsłabszym ogniwem? Od niej zacznij, bo to zawsze będzie proces. A jeśli potrzebujesz wsparcia w którymś obszarze – służę pomocą:)

Już w piątek będzie czekała na Ciebie recenzja dobrej książki o wypaleniu zawodowym:)Temat dość ciężki, ale niestety częsty i widzę to po moich klientach, więc „Próba ognia” Danuta Rocławska to apropo świadomości dobra pozycja:) Dzięki współpracy z Wydawnictwo Agora tradycyjnie na moim zawodowym profilu Monika Skrodzka ruszy wyzwanie, w którym do zdobycia będą aż 3 egzemplarze:)

Pochwalę się też, że na mojej stronie www.MonikaSkrodzka.pl pojawiło się trochę zmian, więc będzie się jeszcze tam działo:) W końcu porządkuję zakładkę swojej Akademii, więc mam nadzieję, że zmiany szybko wdrożymy – bo prace w toku:)

