Współpraca – czyli biały kruk XXI wieku

Współpraca to z definicji  zdolność tworzenia więzi i współdziałania z innymi tak, aby umiejętnie zespołowo wykonać zadania czy rozwiązać problemy. Dzięki tej umiejętności pracy w grupie łatwiej, efektywniej i przyjemniej jest osiągnąć wspólne cele. 

Nie trzeba – mam nadzieję – o tym przekonywać kogokolwiek, bo zwykle to „wespół zespół” udaje się zrealizować lepiej zadania, zajść dalej w biznesie. 

Co ciekawe zespół wcale nie musi być „wyrównany” kompetencyjnie, żeby być skutecznym. Jeśli jednostki w ramach zespołu potrafią się nie tylko porozumieć, ale także wzajemnie motywować, inspirować, to jest moim zdaniem największa wartość takiej pracy. Dobrze dobrany, skomponowany i prowadzony zespół niweluje swoje deficyty i wzmacnia mocne strony.

Wśród kompetencji społecznych wchodzących w skład inteligencji emocjonalnej wymienia się właśnie współpracę, przywództwo, perswazję, asertywność i empatię. Jest ona istotna zarówno w relacjach biznesowych wewnątrz firmy – pomiędzy pracownikami, działami, jak i na zewnątrz z klientami, czy partnerami biznesowymi.

Współpraca a wysyp indywidualistów

W związku z czasem „pracownika” na rynku pracy i większą siłą promowania i rozwoju jednostki a nie zespołów, w wielu firmach mierzymy się z problemem zespołu jako zbioru indywidualności a nie zespołu w rozumieniu wspierających się ludzi. 

Kiedyś mój historyk mawiał, że „kompromis jest najgorszym możliwym rozwiązaniem, ale nie wymyślono nic lepszego”, bo w efekcie działań żadna ze stron nie jest w 100% zadowolona. 

Należąc do zespołu siłą rzeczy jesteśmy zmuszeni do kompromisu, stąd praca w teamie jest zwykle bardziej wymagająca od indywidualnej. Odpowiadamy jako grupa, więc powinno zależeć nam na rozwoju każdej jednostki, w ramach jej silnych stron, wtedy niwelujemy deficyty. 

O ile zwykle z rozpoczęciem współpracy nie ma większego problemu, o tyle utrzymanie zaangażowania i uzyskanie wysokiej efektywności jest już nie lada wyzwaniem.

Niedawno w ramach czwartkowych wideo wywiadów udostępniałam ciekawe i bardzo inspirujące nagranie odnośnie współpracy. Jeśli jeszcze nie oglądaliście – serdecznie zampraszam – https://www.linkedin.com/feed/update/urn:li:activity:6903662202243682304. 

Badania dowodzą, że o skuteczności zespołu, wcale nie decyduje poziom IQ poszczególnych członków zespołu (lub jej uśredniona forma) a właśnie kompetencje tzw. „miękkie” czyli chęć i umiejętność współpracy.

Teamowe wyzwania

Jesteśmy zwierzęciem stadnym, więc w teorii powinno być prościej. W praktyce często w skład zespołu wchodzą silne osobowości, warto więc aby każda z nich widziała sens w pracy zbiorowej, umiała podzielić się obowiązkami i rozwijała się w ramach danej współpracy. 

Dzięki zbudowanym w ten sposób dobrym relacjom biznesowym, potrafimy szybciej i lepiej wykonywać działania, które przynoszą satysfakcję i rozwój. Najważniejsza w tym temacie jest nie teoria a zmotywowanie do wspólnego działania. 

„Chęć prowadzi do wyboru, który wiedzie do zaangażowania, powinność prowadzi do decyzji, która wiedzie do wyrzeczenia”( Cherie Carter-Scott). 

Sekretem jest więc nie samo stworzenie zespołu, ale wzbudzenie w nim indywidualnych chęci, aby być zaangażowanym. Nie jest to łatwe, bo poza różnicami wieku, poglądów, kompetencji, doświadczenia i typów osobowości mierzymy się codziennie zwyczajnie z drugim człowiekiem, emocjami każdego członka zespołu i łatwiejszymi i trudniejszymi dniami każdego z nas. Znając tę teorię i łącząc to z realną trudnością zarządzania, wiele firm wchodzi śladem za zachodnim modelem w turkusowy model zarządzania.

Współodpowiedzialność w zarządzaniu, zyski  i zagrożenia

Kiedy ktoś rozumie swoją pracę, i przekona się do należytych działań, łatwiej mu je wykonać i chętniej to robi. Wynika to z jego wewnętrznego przekonania a nie tylko odgórnie narzuconego zadania, tak jak w modelu dyrektywnym. 

Problem zwykle w tym, że gdzie dwóch rozmówców tam trzy opinie, dobrze więc jeśli ktoś w zespole przejmuje rolę lidera, aby spotkania, zebrania i działania zmierzały w odpowiednim kierunku. 

Czasem dobrym rozwiązaniem jest facylitacja. Pomaga to na dobre zdefiniowanie problemu i ramy decyzji.

Czym jest facylitacja?

Najprościej rzecz ujmując, to proces, w którym neutralna osoba – facylitator – zwiększa efektywność pracy grupy w realizacji zamierzonych celów. Dobry facylitator potrafi wesprzeć zespół zarówno w rozpoznaniu problemu, określeniu możliwych rozwiązań, ale też w podejmowaniu decyzji i przygotowaniu planu działań. Jest połączeniem moderatora, mentora, motywatora, konsultanta i terapaeuty. Wymarzona rola dla mnie 🙂

Pamiętajmy, że dobra współpraca to i dobry rezultat, warto więc brać pod uwagę różne pomysły, być elastycznym i zaprzyjaźnić się z burzą mózgów. 

Współpraca to zarówno rozwój i szybsze, efektywniejsze działanie, ale także współodpowiedzialność zarówno za sukces, jak i za porażkę. Często bywa, że jest to idealne rozwiązanie, aby w porę tej porażki nie ponieść, bo co kilka głów to nie jedna. Dobra współpraca rodzi wysokie korzyści zarówno wewnątrz firmy (lepsze, szybsze efekty, zwykle niższym kosztem) i na zewnątrz (dobre kontrakty, lepsze postrzeganie marki).

Nie musimy być w zespole aby wiedzieć co się w nim dzieje

Bardzo często z zewnątrz łatwo zobaczyć, jak wygląda współpraca wewnątrz firmy. Naprawdę nie trzeba spędzać bezpośrednio w danym biurze godzin pracy, wystarczy się przysłuchać (telefonicznie , na wideokonferencji) lub zobaczyć bezpośrednio na krótkim spotkaniu. 

Widać „chemię” między ludźmi, to, czy lubią ze sobą pracować i współpracować, chęć pomocy zarówno klientom jak i wewnątrz kolegom/koleżankom, przepływ informacji i nastrój. Naprawdę. Jeśli nie wierzycie możecie wejść do jakiegoś sklepu/ biura, stanąć chwilę z boku i poobserwować przez 5 minut. 

Analogicznie sytuacja wygląda w każdej mniejszej lub większej firmie, czy wchodząc w tematy prywatne odwiedzając kogoś ze znajomych. Chociaż pozornie widzi się, że wszystko jest jak należy, „ciężka atmosfera” lub „chłód” wiszą w powietrzu. 

Dobrze jest zdawać sobie z tego sprawę, bo w większości w pędzie za realizacjami, pomysłami, czy targetami, po prostu o tym zapominamy, lub nie mamy czasu tego przeanalizować.To widać i nie trzeba być Sherlockiem Holmsem, aby móc to nie tylko ocenić, ale żeby wpłynęło to bezpośrednio na nasze decyzje zarówno zakupowe, jak i te, dotyczące każdej innej formy współpracy. Wszak nie od dziś wiadomo, że w dobrej atmosferze łatwiej przerzucać się argumentami 🙂

Współpraca oparta o…

Umiejętność współpracy, jest bardzo mocno powiązana w umiejętnością budowania dobrych relacji biznesowych – a więc tym, czym na co dzień zajmuję się zawodowo. W pracy opartej na szacunku, partnerstwie łatwiej nam realizować daną współpracę i być polecaną w ramach bardzo modnego obecnie networkingu. 

Najwięcej uczymy się nie tylko z bezpośrednich doświadczeń i projektów, ale właśnie od drugiej osoby. Zwykle część procesów jest powtarzalna, niekiedy pewne wydające się błyskotliwymi i oczywistymi propozycjami przedstawiane w ramach burzy mózgów były już wdrażane i realizowane tu lub w innych firmach. Mamy więc gotowe wnioski, i jeśli określimy, że to dobry czas na spróbowanie możemy uniknąć wcześniejszych błędów.

Działa to też odwrotnie, jeśli były wykonywane kampanie, których realizacja z różnych względów została zakończona, często pracując w zespole dysponujemy szerszą wiedzą. Wszak ludzie wchodzący w skład zespołów mają swoje indywidualne doświadczenia i poglądy, które warto zderzyć.

Te same zasady działają we współpracy zewnętrznej, gdzie przecież także mamy określony cel. Pamiętajmy, że ludzie na koniec dnia współpracują z innymi ludźmi a nie z firmami. Tak więc dobra współpraca, czyli dobre relacje przekładają się w sposób konkretny na zyski firmy.

Co sprawia, że jesteśmy zadowoleni z naszej pracy?

Prawdziwa wartość – wiedza

W kontakcie z klientem zewnętrznym dobra relacja daje nam dobrą współpracę i większą otwartość. Co za tym idzie widzimy szerzej zarówno nasz biznes – bo z żadnych ankiet i innych źródeł nie dowiemy się tyle co od żywego człowieka, jak i dzięki wiedzy z różnych zakresów jesteśmy dobrymi partnerami do rozmów z innymi klientami, z którymi w teorii łączy nas bardzo wąski zakres współpracy. 

Łączyć we współpracy może nas naprawdę wiele. Nie musimy się bardzo lubić, żeby się wzajemnie szanować (chociaż warto rozwijać inteligencję emocjonalną). 

Spójność grupy daje nam poczucie przynależności i lojalizacji – zarówno względem zespołu ja i organizacji. Rozwija to w sposób naturalny nasze kompetencje współdziałania. 

Jeśli zespół jest czasowy, zwykle więzi między uczestnikami projektu są wzmocnione, potrafią więc już się lepiej słuchać i komunikować zarówno z uczestnikami innych grup i działów, jak i na zewnątrz firmy. 

Wzmacnia się odpowiedzialność za grupę, a to wartość unikalna i bezcenna szczególnie w dzisiejszych czasach (na marginesie to trochę jak w relacji rodzeństwa – wewnętrznie mogą się nie zgadzać ze sobą i kłócić – zewnętrznie zawsze pogodzi ich wspólny cel lub wspólny wróg:). Oczywiście warto w tym wszystkim pamiętać o zgodności celów indywidualnych z grupowymi.

Współpraca to temat bardzo wymagający ale warto nad nim pracować. Dzięki temu wewnątrz zyskujemy lepsze zaangażowanie ale i jeśli jest to dobrze prowadzone lepszą atmosferę w firmie, która przekłada się na postrzeganie marki na zewnątrz – zarówno dzięki postrzeganiu klientów, jak i opowieściom samych pracowników. Oczywiście nie muszę chyba powtarzać, że dobra jakość produktów/ usług powinna być zawsze na pierwszym miejscu.

Jak zawsze w czwartek, przy okazji biuletynu, mam dla Was ebookowy upominek. Świetną książkę Philipa Zimbardo – Nieśmiałość. Jeśli ktoś z Was chce ją przeczytać, proszę napisać do mnie, z chęcią ją udostępnię.

Chcę Was także zainteresować szkoleniem, które we współpracy z firmą szkoleniową Avenhansen będę wkrótce prowadziła. Serdecznie zapraszam do udziału w nim. 

Jak kreować dobre relacje – tak,
aby Klient nie stawał się trudnym?

Wszystkie szczegóły na temat tego szkolenia są pod tym, bezpiecznym linkiem > https://online.avenhansen.pl/landing/jak-kreowac-dobre-relacje

Serdecznie zapraszam i życzę wszystkim Wam dobrego weekendu 🙂

Przeczytaj podobne

One thought on “Współpraca – czyli biały kruk XXI wieku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *