Call to action! Czyli jak nie przesadzić z wezwaniem do działania, zachowując skuteczność działań?

Niektóre komunikaty mają nas zaciekawić, inne otworzyć na rozmowę a jeszcze inne spowodować określone działanie. Do tych ostatnich należy call to action.

Zachęcenie do konkretnego działania, dotyczy najczęściej:

-zakupu/sprzedaży

-wejścia na stronę

-obserwowania profilu

-zapisania się do newslettera/ webinaru/na konsultację

-założenia konta w serwisie

-wypełnienia ankiety/ pobrania pliku

– zmotywowania kogoś do określonego działania w danym celu.

Wezwania do działania wykorzystujemy zarówno zawodowo jak i prywatnie. Niezależnie więc od aktualnej pracy czy rodzaju działalności warto się zastanowić co i jak działa. Za radą Alberta Einsteina „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”.

Zmiana czasów, zmiana komunikatu

Myślę, że żadne szkolenie sprzedażowe, czy zarządzania projektami nie może się obyć bez omówienia tego zagadnienia. W biznesie chodzi w końcu o skuteczność. No a skoro tak zastanów się co może pomóc a co zaszkodzić. Z moich obserwacji niektóre z wezwań, które świetnie sprawdzały się 5-6 lat temu – bo były innowacyjne, teraz są po prostu nudne albo nie na miejscu. Poza tym dostęp do wiedzy jest dużo łatwiejszy stąd pewne schematy są po prostu ogólne znane i rozpoznawalne. Czas wiec dobrze je wykorzystać lub zastąpić je innymi.

Swego czasu modne było prowadzenie różnych webinarów, niezależnie od tematu – wzywano do działania – zwykle więcej czasu niż przedstawiano merytoryczne treści. To chyba najważniejszy problem, czemu samo opisywanie produktu czy usługi i ciągłe call to action nie działają. Jako ludzie w prosty sposób przyzwyczajamy się do pewnych schematów i  agresywne namawianie traktujemy jako sygnał podwyższonej gotowości i ostrożności.

Sama cenię proste rozwiązania i prostą komunikację, a więc wolę żeby ktoś powiedział wprost o co chodzi.

Stosowanie CTA w zależności od kanału komunikacji

Warto zastanowić się nad tym jak konstruować wezwanie do działania w zależności od sposobu komunikacji.

Jeśli chodzi o stronę internetową – warto pamiętać aby zachęcenie do działania było czytelne, wpadające w oko. Jest jednak różnica między wpadające w oko a zajmujące pół strony😊. Czasem jest za dużo informacji, innym razem za mało – nie wiadomo jakie będą kolejne kroki, czy korzyści – wszystko musi być wyważone.

Jest oczywiście kilka sztuczek aby robić to skuteczniej, np. stosować czas teraźniejszy (np. „kupuję” „wchodzę”) zamiast trybu rozkazującego „wejdź” „kup”. Chociaż to też jak zwykle zależy😊. Jeśli chodzi o zrobienie dobrego pierwszego wrażenia masz na to kilka sekund.

Dlatego broń się contentem – jeśli klient wie po co wchodzi  i czego szuka, komunikat „kup teraz” nie będzie go drażnił, jeśli zaś jest to nowa osoba rozglądająca się, może być bardziej podatna podprogowo na inne rzeczy, więc warto jej nie zniechęcić.

Jeśli chodzi o wiadomości tekstowe – maile, w tradycyjnej formie (nie w newsletterze, bo te bardziej będą odpowiadały powyższemu schematowi), CTA najczęściej stosuje się na końcu wiadomości. Określony komunikat ma prowadzić do określonego działania.  Jeśli jest to działanie ofertowe, warto w inny sposób (telefonicznie, na spotkaniu) ustalić dalszy krok i termin spotkania. Warto jednak dodać  w wiadomości naszą gotowość do rozmowy, do ustalenia szczegółów, lub jasny komunikat co należy zrobić. No właśnie mail to wiadomość prywatna a nie strona, czy reklama – więc „skorzystaj już teraz”, „ostatnia szansa” deprecjonują tę komunikację, więc sami ustawiamy się w pozycji niżej niż partner, a zwykle nie o to nam chodzi.

Jeśli chodzi o rozmowę telefoniczną czy bezpośrednie spotkanie, z mojego doświadczenia wynika, że warto się tym trochę bawić. Zaraz padną głosy – ale jak to, przecież biznes to poważna sprawa😊. Tak, oczywiście wszystko z umiarem ale pamiętajmy, że prowadząc X rozmów czy Y prezentacji – żeby zachowywać czujność i ciekawość drugiego człowieka. Nie stawajmy się botami, bo tych raczej się nie lubi. Tu najlepiej z wezwaniem do działania będzie działała parafraza – a tę odpowiednio zbudujemy słuchając aktywnie naszego rozmówcy. To sprawi, że wezwanie nie będzie zbyt nachalne, komunikat będzie autentyczny, a rozmówca poczuje się dobrze. My zresztą także, bo umówmy się prowadząc określone działania dużo rzeczy, odpowiedzi jesteśmy w stanie przewidzieć, nawet jeśli rozmówca, uważa się za osobę oryginalną. Dlatego też, aby było to autentyczne, dynamiczne i odróżniało nas od innych – zastosuj najlepszą możliwą strategię – po prostu „bądź tu i teraz” i rozmawiaj z drugą stroną, a nie tylko mów.

Testowanie CTA

Jak w każdym procesie postaw na testy. To, że coś sprawdzało się kilka lat temu, czy też mądrze brzmi w książkach nie znaczy, że będzie dobrze działało teraz.

Co możesz zrobić:

-analizuj

-zobacz co nie działa/ a co przynosi dobry efekt

-dopasuj komunikat do odbiorcy/ typu rozmowy/ produktu/usługi

-konsultuj wewnątrz i na zewnątrz firmy (także z klientami/ pracownikami lub/i specjalistami w danej dziedzinie)

-bądź elastyczny

-miej na względzie estetykę i przejrzystość

-stawiaj na prostotę i transparentność

-zastanów się czy Ciebie by to przekonało

-nie oczekuj, że klient się domyśli

Jeśli chodzi o wezwanie do działania w mailach, kampaniach reklamowych, social mediach, czy na stronach internetowych po prostu sprawdzaj co działa najlepiej. Jeśli zależy nam na konkretnym działaniu typu sprzedaż, zapisanie się na newsletter dobrze działa widoczna i prosta ścieżka. Jeśli przycisk jest mało widoczny lub jest go brak -zdajemy się na los i na domyślanie się klienta co ma w zasadzie zrobić. Większość osób narzeka na brak czasu i Twoje działania nie będą dla niego priorytetowe, w najlepszym razie przedłuży to proces, w najgorszym zaprzepaści szansę na deal, bo jeśli ktoś nie wie co ma zrobić, to tego nie zrobi.

Wykorzystuj swoją szansę za każdym razem

Czasem jesteśmy nie w formie. Zdarza się tak z różnych powodów: stresu, przyczyn losowych, pułapki profesjonalizmu (TUTAJ pisałam o tym artykuł – możesz zerknąć ), zmęczenia i innych. Każda akcja determinuje odpowiednią reakcję, brak jej brak 😊. Nie lubię marnotrawstwa i nie szanowania swojej pracy. Czasem przy okazji konsultacji robię szybki audyt wiadomości (klient wybiera zwykle losowo, aby nie były zbyt wyselekcjonowane) i pytam o określone działania. Naprawdę warto stanąć z boku i zobaczyć jak to wygląda, bo często sposób komunikacji z klientami czy partnerami biznesowymi jest po prostu na bardzo słabym poziomie i warto go przemyśleć. Tak – działa, ale zatrzymaj się i sprawdź czy nie można zrobić tego lepiej – sam/a lub z kimś do pomocy.

Na pewno jeśli skuteczność komunikatu jest niska warto przetestować inne. Szanuj swój czas  i czas osób, z którymi prowadzisz rozmowy – niezależnie od formy, tak by przynosiły określony skutek.

Twórz schematy działań – czyli ścieżki mapy za którymi będziesz podążał, ale które są elastyczne w realizacji (Ty dopasowujesz czas, sposób komunikacji, styl). No i nawołuj do działania w różnej formie, dopasowanej do powyższych czynników, by było to naturalne i skuteczne. Pamiętaj, że jedna osoba potrzebuje dłuższego, druga krótszego czasu na podjęcie decyzji. Szanuj jednak wzajemny czas i swoją pracę, sprawdzając czy dane brzegowe się nie zmieniły – czy dany klient będzie Twoim klientem, czemu nie podjął jeszcze decyzji (powody objektywne/ subiektywne) – ustalaj konkrety i po prostu prowadź dobrze dany proces.

Wezwanie musi być:

– spójne,

-bezpośrednie i jasne

-zawierające korzyści, emocje i działające na wyobraźnię tak aby było skuteczne.

Wszelkie wyobrzymienia także nie będą działały na naszą korzyść, bo te wszystkie mega, hiper, pojawiają się tak często, że mamy na nie alergię.

Pamiętaj , że przy dobrych relacjach sztuczki nie są potrzebne. Rozmawiaj po partnersku – ma być win-win i autentycznie i choć to czasem trudne do zdefiniowania, intuicyjnie to wyczuwamy, wystrzegaj się więc pokus : „tylko to zadziała”, bo zapewniam Cię, że zwykle jest przynajmniej kilka dróg do osiągnięcia celu. Wybierz więc tą najlepszą także dla siebie i dla drugiej strony😊.

Już dzisiaj zapraszam Cię w czwartek 29.11. o 20.00 na mój zawodowy profil na LI TUTAJ aby wysłuchać mojej rozmowy z  kimś zupełnie wyjątkowym. Wprawdzie aktualnie jeszcze spoza biznesu – ale wierzcie mi jeszcze  o niej usłyszycie. Moją rozmówczynią w ostatnim tegorocznym wydaniu #Monikapoleca będzie 6- letnia Zosia i jej rodzina. Porozmawiamy o marzeniach i o wyzwaniach. Tym razem mam nadzieję, że wspólnie damy szansę Zosi na realizację jej marzeń. To wydarzenie będzie inne niż wszystkie, bo oprócz miło spędzonego czasu, pierwszy raz poproszę Was o podzielenie się także zawartością portfela. Każda złotówka podbija zbiórkę i przybliża dziewczynkę do operacji, jednak każdy dzień tę szansę zaprzepaszcza. Tym razem nie cedujmy na innych – zainwestujmy 10 zł. W uśmiech dziecka, zaraportujmy to pod wydarzeniem, dajmy znać innym, dzięki czemu zwiększymy jej szansę na szybką zbiórkę.

Link do zbiórki:

https://www.siepomaga.pl/zosiabiecek

Tradycyjnie,jak co piątek rekomenduję Wam książkę. Dzisiaj świetna lektura “Mapy myśli dla biznesu”, autorstwa Tony Buzana. Polecam!

Jeśli chcesz ją przeczytać, napisz do mnie, udostępnię Ci ebooka. Podpowiadam Ci także dobre rozwiązanie na przyszłość, aby nie przegapić kolejnych rekomendacji i ebooków. Na mojej stronie > www.MonikaSkrodzka.pl znajdziesz miejsce do pozostawienia swojego adresu mailowego.

Przeczytaj podobne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *