Wielkimi krokami zbliżają się Święta. Dla jednych jest to czas miłych spotkań, wyczekiwanych wizyt i oddechu, dla innych czas szczególnego stresu i silnych emocji. Nie wszystko od nas zależy, i prawda jest taka, że każda relacja to praca przynajmniej dwóch stron.
Istotne jest jednak to, że jeśli zależy nam na budowaniu więzi, albo przynajmniej na spokojnym spędzeniu czasu – to mamy na to duży wpływ.
W kręgu Maslowa przynależność jest dokładnie pośrodku całej piramidy potrzeb. Rodzina daje poczucie bezpieczeństwa, więc jest jeszcze ważniejsze, daje niezaprzeczalne poczucie wspólnoty i wspólnych korzeni, które są przecież fundamentalnie ważne. Czasem potrzeby te realizujemy w gronie przyjaciół – których sami dobieramy, przez co lepiej się wzajemnie rozumiemy.
Spotkało mnie to szczęście, że mam wspaniałą rodzinę i przyjaciół, dodatkowo ma świetnych klientów w mojej pracy, których naprawdę lubię – mam nadzieję, że z wzajemnością😊.
Nie zawsze jednak tak było, więc tym bardziej doceniam swoją aktualną sytuację. Prawda jest jednak taka, że również bardzo staram się dbać o relacje z najbliższymi mi osobami.
Zawsze powtarzam, że najistotniejsze abyśmy przy najbliższej okazji spotkali się w tym samym lub szerszym gronie, tak aby tylko nikogo nie zabrakło. Zawsze warto pamiętać, że lepiej powiększać stół niż budować mur- również dla naszego własnego samopoczucia.
Dodatkowo warto doceniać sam fakt możliwości spotkań. Ostatnie czasy pokazały, że to nie jest takie oczywiste i nie zawsze jest możliwe. Składając życzenia świąteczne moim klientom, okazało się, że sporo z nich jest na kwarantannie lub są chorzy, co zupełnie zmienia ich dotychczasowe plany. Nie zaniedbujmy więc bliskości i relacji, które mają wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie a także na powodzenie biznesu.
Sens naszemu istnieniu nadają inni ludzie. Cieszmy się ich obecnością, doceniajmy, nie krytykujmy – po prostu traktujmy tak innych, jak sami chcemy być traktowani – to bardzo ułatwia życie. Pozwólmy sobie na obudzenie w sobie ciekawości dziecka względem drugiego człowieka. Sami miejmy dobre intencje i zakładajmy dobre intencje drugiej strony.
Jeśli jeszcze nie masz prezentu dla bliskich Ci osób, pomyśl o ozdobnym słoiku, w którym zamieścisz karteczki z krótkimi zdaniami, za co cenisz daną osobę. Przypomnij sobie, a może uświadom – za co kogoś lubisz. Zobaczysz, jak to pozwoli Ci inaczej spojrzeć na bliskie osoby i jak pozwoli odświeżyć relacje.
Wiem, że bywają trudne spotkania, które najchętniej byśmy pominęli. Konflikty w życiu są nieuniknione.
Wszak, już przed wiekami Arystoteles mówił „jest tylko jeden sposób na uniknięcie krytyki – nic nie rób, nic nie mów, nikim nie bądź”.
Warto jednak, także dla własnego dobrostanu – zakopać topór wojenny, zachować spokój, neutralność, szanować inność. Nie wszystkich musimy lubić, podobnie i my nie będziemy lubiani przez każdego. Warto jednak opierać nasze relacje na wzajemnym szacunku. Wtedy wszystko jest możliwe. Stawiajmy na jakość, nie na ilość relacji – „nie jesteśmy zupą pomidorową, żeby każdy nas lubił”. Skupiajmy się na tym, co nas łączy.
W wielu przypadkach wystarczy, że będziemy mieć poprawną relację, nie musimy mieć najlepszej. Bo, do budowania wartościowej relacji potrzebna jest dobra wola obu stron, a czasem nie mamy na coś wpływu. Warto też przypomnieć sobie, że jeśli czujemy się najmądrzejsi w pokoju – należy zmienić pokój😊
Ten najbliższy przedświąteczny czas dobrze spędzić na wspólnych przygotowaniach. Dobrym pomysłem jest podzielić obowiązki, podobnie jak w każdym biznesie – aby osiągnąć cel, należy mieć dobrą strategię i dobrych partnerów do działania.
Każdy może mieć większe lub mniejsze zadania do realizacji, ale dzięki podziałowi zainwestujemy w świąteczną atmosferę. A ta jest przecież bezcenna .
Wtedy nikt nie będzie przemęczony przy Wigilijnej kolacji, na starcie zasiadając do stołu-czy to pracą, czy życiem prywatnym – a jeśli już, to będziemy zmęczeni w miarę po równo😊.
Pamiętajmy też, że przychodzą Święta, a nie sanepid. Warto się starać, ale również realnie ustalić możliwości, bo celem ma być po prostu przyjemne spędzenie czasu i cieszenie się ze wspólnego towarzystwa. Dobrze też mieć poprawkę na to, że może być inaczej niż zaplanowaliśmy – pozwolić sobie na „nie wiem”, albo chociaż głośne nie komentowanie, jeśli coś nie jest po naszej myśli, nie jest idealne i wzorowe.
Oprócz podarków, jedzenia i innych rzeczy, zabierzmy ze sobą uśmiech i dobre nastawienie. Pamiętajmy też, że o naszym i innych złym lub dobrym zachowaniu, często decydują: nasze nastawienie, niewyspanie, głód. Dbajmy o siebie i bliskich, aby móc prowadzić spokojne, miłe rozmowy.
Podczas spotkań, nie wierzmy w multitasking. Telefonów i innych zdobyczy techniki, użyjmy wcześniej, aby pogłębić i podtrzymać kontakt z osobami, z którymi nie możemy się spotkać. Bezpośrednio podczas Świąt starajmy się jednak skupiać uwagę na drugim człowieku, być uważnym, słuchać, mówić do kogoś po imieniu, lub odpowiednio po relacji: mamo, dziadku – to bardzo pomaga. Od każdego się czegoś uczymy, każdy jest na swój sposób wyjątkowy.
Pamiętajmy o mocy wypowiadanych słów, dostosujmy język do rozmówcy, doprecyzujmy, aby nie przekręcać przekazu. Wymażmy ze słownika takie zwroty jak: „głupoty gadasz” i podobne stwierdzenia. Podobnie z tonem głosu. Potrafi on zaostrzyć lub złagodzić przekaz. Należy zawsze oddzielać problem od osoby, wtedy dużo rzeczy jest klarowniejszych. Jeśli jednak mamy z kimś trudną relację, czasami warto powiedzieć wprost: „nie po to przyjechałem/am , żeby się kłócić”, nie rozwijać wątków, które są “zapalne”, nie wdawać się w jałowe dyskusję.
Nie odpowiadamy za odbiór naszych komunikatów ale warto je uściślać, żeby nikogo nie urazić, bo przecież nie mamy takiego zamiaru. Mnie także, czasami, zdarza się, że coś palnę i dopiero potem przemyślę, ważne by w miarę na bieżąco prostować.
Czasem warto mieć bardziej spokój niż rację – oczywiście nie można dać się zmieść, słownie zniszczyć, ale nie wszystko musimy komentować, nie na każdy temat mieć własne zdanie i je uzewnętrzniać. Czasem pozwólmy sobie na ciszę, bo ona też świadczy o tym, że jesteśmy blisko. Doceniajmy ciszę. Bywa, że właśnie ona – najwięcej mówi.
Nie doszukujmy się również ukrytego sensu, słów, które nie padły. Czytamy zwykle przekaz filtrując go przez nasze doświadczenie – postarajmy się aby dotarł do nas zwykły komunikat. Bez dorabiania, często niepotrzebnie i niesłusznie, do niego całej ideologii.
Ludzie zwykle odzwierciedlają nasze zachowanie. Jeśli my będziemy spokojni i uśmiechnięci, jest duża szansa, że udzieli się to innym.
Jeśli widzimy się często i nie mamy mnóstwa tematów do omówienia – nie obgadujmy kogoś, bo sami nie chcielibyśmy być obgadywani. W każdej relacji oczekujemy uczciwości i lojalności. Warto wtedy miło wykorzystać wspólny czas na ciekawe gry, kolędy czy rozmowę o osobach, których już z nami nie ma.
Jeśli jednak rozmawiamy, starajmy się naprawdę wysłuchać, w pełni poświęcić komuś swoją uwagę. Najwspanialszym prezentem jaki możemy dać drugiemu człowiekowi – jest wspólnie i dobrze spędzony czas.
Podsumowując – okażmy sobie życzliwość, bądźmy mniej krytyczni, sprawmy, aby inni w naszym towarzystwie czuli się komfortowo. Bądźmy bardziej wrażliwi, otwarci i zakładajmy dobre intencje. Kończąc cytatem z Marka Twaina : „daj każdemu dniu szansę bycia najpiękniejszym w całym Twoim życiu”, życzę wszystkim Wam,spokojnych i wesołych Świąt!