Roszczeniowość- czy zawsze bywa nieuzasadniona?

Często zarówno na LinkedIn, w różnego rodzaju publikacjach, czy rozmowach mówi się o roszczeniowości.

Żyjemy szybko chcemy mieć efekt natychmiastowy i sęk w tym, że inni też. Czy jest tak, że chcemy więcej, szybciej i bardziej w swoją stronę? Czy jest to kwestia czasów, wychowania, priorytetów czy tempa życia?

Kiedy jesteśmy roszczeniowi?

Z moich obserwacji nieuzasadnione i nadmierne żądania, zwykle występują:

-u osób, które oczekują/ oczekiwały innego rezultatu niż proponowany/ realizowany

-kiedy osoba roszczeniowa chce poprawić sobie swoje ego kosztem drugiej osoby (czuje niższą pozycję drugiej strony lub próbuje to udowodnić i wykorzystać)

-jako element negocjacji-zdają sobie sprawę, że realnie nie jest to do spełnienia, ale dzięki takiej postawie, uważają, że zdobędą więcej (choć rzadko się to sprawdza)

-kiedy w jej środowisku dominuje taka postawa (także w odniesieniu do społeczeństwa, które w jej oczach powinno wciąż wyrównywać szanse)

-kiedy sprawa jest personalna i bardzo im zależy

Jest to więc problem postawy „wyniesionej z domu” lub wyuczonej.

Do niedawna zdecydowanie było to rzadziej używane i powszechne. Oczywiście zdarzały się grupy społeczne czy określone środowiska, w których było to popularniejsze, jednak zdecydowanie nie było to standardowe zachowanie. Nacechowane negatywnie społecznie.

Aktualnie odnoszę wrażenie, że jest dużo popularniejsze.

Kwestia komunikacji

Z mojego doświadczenia wynika, że realnym problemem jest zła komunikacja nie sama kwestia wymagań. Choć z założenia w roszczeniowości chodzi o nieuzasadnione rzeczy (i tu rzeczywiście nie ma co dyskutować w tej kwestii), coraz częściej dochodzą do mnie sytuacje, kiedy ta roszczeniowość jest dyskusyjna.

Zwykle w takich kwestiach nie jest to sprawa żądań a ich komunikacji, czyli sposobu ich wyrażania. Tu znów dochodzi kilka kwestii:

-różnice osobowościowe i komunikacyjne

-różnice pod względem generacji i innych oczekiwań

-brak czasu na precyzyjne i spokojne wyjaśnienie sytuacji

-złe założenia

-częstotliwość występowania

-przekonania – mylenie roszczeniowości ze stanowczością i skutecznością

-poprzednie doświadczenia (zwykle negatywne)

-przepracowanie, zmęczenie, przebodźcowanie, stres, nadmiar obowiązków  i inne czynniki

-bariery komunikacyjne

-personalność

Tak więc różne czynniki wpływają na nasze zachowanie i warto brać je pod uwagę.

Często nie chodzi o samą prośbę/ żądanie a o sposób jego realizacji. Pozorna skuteczność (choć czasem dla zwykłego tzw. „świętego spokoju” jest realizowana) często jest zwykłym wyjątkiem od reguły i niszczy relacje.

Naturalnie nie lubimy osób roszczeniowych, kontaktu z nimi i jest to częsty powód do narzekań społecznych.

Rozszerzenie pojęcia

Ostatnimi czasy spotykam się jednak z rozszerzeniem tego pojęcia, nieadekwatnie do jego pierwotnej definicji:

-w sytuacjach zawodowych – pracownik jest uważany za roszczeniowego gdy:

*wnosi o podwyżkę

*ma zbyt dużo pomysłów (nawet tych dobrych) a firma nie jest gotowa/ chętna do zmian

*mówi o rzeczach niewygodnych (na które inne przymykają oczy)

– w sytuacjach rekruterskich:

*z punktu osoby/ firmy zatrudniającej

  • gdy osoba ubiegająca się o pracę oczekuje konkretnych warunków: pracy, zatrudnienia, wynagrodzenia na początku procesu rekrutacyjnego
  • gdy osoba ubiegająca się o pracę oczekuje sprawnego, profesjonalnego i szybkiego przeprowadzenia rekrutacji (bez względu na efekt końcowy)

*z punktu widzenia osoby aplikującej

  • gdy firma oczekuje na rekrutacji wykonania zadania próbnego potwierdzającego umiejętności/ kwalifikacje
  • gdy warunki pracy/ płaca/ stanowisko nie są zgodne z oczekiwaniami
  • gdy wymagany jest większy nakład pracy niż założenia
  • gdy następuje zderzenie twardej rzeczywistości z wszystkimi historiami o „rynku pracownika”

– w sytuacjach biznesowych:

-gdy oczekujemy konkretów

-gdy oczekujemy realizacji konkretnych ustaleń/ trzymania się terminów

-gdy klienci wnoszą reklamacje bądź są niezadowoleni z obsługi

– w sytuacjach prywatnych

*gdy to my jesteśmy klientami lub odwrotnie przedsiębiorcami

*w określonych branżach jak szkolnictwo czy opieka zdrowotna.

Czasem ze względu na różne doświadczenia innym razem przez nadmiar obowiązków, jesteśmy bardzo bezpośredni. Nie zawsze wykazujemy się taktem czy kunsztem prowadzenia konstruktywnych rozmów. Warto jednak pamiętać, że wszystko zależy od tego po której stronie biurka aktualnie się znajdujemy.

To temat, który jest spójny z tematem tzw. „Trudnego klienta” (tak wiem, że nie lubicie tej nazwy i można z powodzeniem stosować zamiennie, natomiast taka nazwa przyjęła się w przypadku prowadzonych przeze mnie warsztatów). Warto po prostu rozpracować temat na czynniki pierwsze i zastanowić się kiedy ta tzw. „roszczeniowość” jest bezzasadna, a kiedy jednak ma swoje uzasadnienie. Bo czy angażując się w konkretne działania nie mamy prawa do wyjaśnienia, spokoju, dostosowania komunikacji i rozwiązań, merytorycznego wyjaśnienia, a czasem przeprosin?

Żyjemy szybko chcemy mieć efekt natychmiastowy i sęk w tym, że inni też. Stąd receptą będzie spojrzenie z dystansem, wejście w buty drugiej strony, bo wymagając sami także jesteśmy zobligowani do dotrzymywania kroku i standardów. Dobre relacje wymagają konstruktywizmu i partnerstwa. To oczywiście jest zdeterminowane tym, czy nasze lub innych żądania są realne i zasadne. Sami kreujemy świat w którym żyjemy, więc biorąc pod uwagę wzrost problemu roszczeniowości, warto się nad nim zastanowić😊.

W czwartek 22.12. tradycyjnie o 20.00 będziecie mogli wziąć udział w wydarzeniu.

Tym razem zamiast tradycyjnego wywiadu ze względu na wyjątkowy czas usłyszycie życzenia noworoczne od gości cyklu moich wywiadów #Monikapoleca. Będziecie mogli je zobaczyć TUTAJ

Polecam😊

Tradycyjnie,jak co piątek rekomenduję Wam książkę. Tym razem ze względu na różnego rodzaju spotkania biznesowe jest to książka Adama Jarczyńskiego „Etykieta w biznesie”. Polecam!

Jeśli chcesz ją przeczytać, napisz do mnie, udostępnię Ci ebooka. Podpowiadam Ci także dobre rozwiązanie na przyszłość, aby nie przegapić kolejnych rekomendacji i ebooków. Na mojej stronie > www.MonikaSkrodzka.pl znajdziesz miejsce do pozostawienia swojego adresu mailowego.

Ze względu na to, że jest to dla mnie ważne po raz kolejny pozwalam sobie przypomnieć o szczególnie ważnej dla mnie zbiórce. Wywiad z  Zosią będzie na pewno ciekawy, ale nie ukrywam, że jego celem jest zbiórka😊.

Wprawdzie aktualnie jeszcze spoza biznesu – ale wierzcie mi jeszcze o niej usłyszycie. Moją rozmówczynią w ostatnim tegorocznym wydaniu #Monikapoleca będzie 6- letnia Zosia i jej rodzina. Porozmawiamy o marzeniach i o wyzwaniach. Tym razem mam nadzieję, że wspólnie damy szansę Zosi na realizację jej marzeń. To wydarzenie będzie inne niż wszystkie, bo oprócz miło spędzonego czasu, pierwszy raz poproszę Was o podzielenie się także zawartością portfela. Każda złotówka podbija zbiórkę i przybliża dziewczynkę do operacji, jednak każdy dzień tę szansę zaprzepaszcza. Tym razem nie cedujmy na innych – zainwestujmy 10 zł. W uśmiech dziecka, zaraportujmy to pod wydarzeniem, dajmy znać innym, dzięki czemu zwiększymy jej szansę na szybką zbiórkę.

Link do zbiórki:

https://www.siepomaga.pl/zosiabiecek

Na rozmowę serdecznie zapraszam:)

Przeczytaj podobne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *