Niektóre prawa ewoluują:). Do takich moim zdaniem należą te stworzone przez McGrawa w 1999 roku. Mogą być różnie interpretowane, mi bardzo kojarzą się z prowadzeniem biznesu i sprzedażą, choć dotyczą także życia prywatnego. Uważam, że są warte przemyślenia, więc je przytoczę, choć wiemy, że świat nie jest czarno – biały i jest dużo odcieni szarości, więc warto na nie nałożyć własną nakładkę.
1. Bądź tym, który rozumie – gromadź potrzebną wiedzę, żeby rozumieć.
Dane i czasy się zmieniają, biznes, struktury i moda także. Tylko dobra analiza i konfrontacja własnych poglądów i przekonań a także dobre merytoryczne zrozumienie tematu – przybliża nas do znajdowania odpowiednich rozwiązań.
Dzięki czemu zwykle „jesteś albo wygrywającym albo przegrywającym” . Choć tu wiemy, że świat nie jest czarno biały, natomiast jak to mawiał kiedyś mój profesor „niewiedza jest jak niedomycie” -może nie wszyscy zauważą, ale nadal wstyd.
Staraj się być jednym z tych, którzy wygrywają, i inwestuj swój czas w to aby rozumieć procesy, sytuację, bo dzięki temu będziesz mógł uelastyczniać swoje działania i osiągać zamierzone cele.
2. Sam kształtujesz swoje doświadczenia
Philip McGraw podaje tu przykład niezadowolenia z pracy.
Osobiście uważam, że jednak dostajemy od losu różne karty. Jedni mają łatwiejszy start inni trudniejszy. Niemniej tylko przyjęcie odpowiedzialności za własne życie, także za odpowiedzialność za wybory których dokonujemy (lub nie -bo one też mają swoje konsekwencje) i za własne doświadczenia i ich interpretacje. To powoduje większe zrozumienie, spokój i odpowiedzialność za aktualną sytuację, swoją pracę i życie.
Wiem, że z jednej strony wydaje się to naiwne czy górnolotne – w biznesie, sprzedaży i życiu jest mnóstwo zmiennych, które mogą w niespodziewany sposób wywołać efekt domina, jednak naprawdę na wiele rzeczy mamy wpływ – np. na nasze podejście, lepsze rozumienie nas samych, naszych pracowników, klientów, procesów. Cieszę się, że wzrasta popularność warsztatów (także tych prowadzonych przeze mnie) z inteligencji emocjonalnej, która ma ogromny wpływ na zrozumienie zachowań, emocji naszych i drugiej strony, oraz rozsądniejsze zarządzanie nimi.
3. Ludzie robią to co im się sprawdza.
Nawet najlepsze idee bez prób wdrożenia nie mają szans się ziścić.
Nawet jeśli w praktyce widzimy, że ludzie działają czasem irracjonalnie i nielogicznie, to jeśli przyjrzymy się temu bliżej, zwykle za każdym działaniem człowieka kryje się jakaś korzyść. Czasem niestety zupełnie mija się ona z rozsądkiem i biznesem, np. ludzie latami prowadzą nierentowne projekty, które pomimo braku zysku dają im poczucie ciągłej konsekwencji w działaniu, sprawczości (więc korzyść jest trochę średnia, jednak trudno z niej zrezygnować). Warto więc zweryfikować opłacalność swoich działań i zachowań.
4. Nie możesz zmienić tego, czego sobie nie uświadomisz.
Smutne to ale prawdziwe. Mamy modę na promowanie wdzięczności w różnych obszarach. Z mojego doświadczenia w biznesie należy twardo stąpać po ziemi. Uświadomienie sobie realne sytuacji, szans i zagrożeń, mocnych i słabych stron, czyli tak naprawdę klasyczna analiza SWOT – w różnych tematach często się przydaje.
Ludzie zwykle wolą wierzyć w cud, w to, że ktoś przyjdzie zaproponować im współpracę, zauważy ich talent, wygrają w totka niż uświadomić sobie jaki jest ich cel i co mogą realnie zrobić aby poprawić swoją sytuację. Zwykle to jest ewolucja a nie rewolucja (co widzę po początkowych minach osób zaczynających ze mną konsultację, że są zawiedzeni, ale zostają i zawsze idziemy dalej, oczekiwane efekty są, więc dajemy radę😊. Owszem dla niektórych już zrobienie kilku kroków będzie rewolucją, ale samouświadomienie sobie, że ja coś muszę zrobić, żeby coś zmienić, zadziałać – czyni cuda. By być kowalem swojego losu trzeba wiedzieć czego oczekujemy.
Nazwanie problemów, celów – pomaga w znalezieniu rozwiązań. Tak naprawdę nie ma innej drogi – albo sami to sobie uświadomimy albo zrobi to ktoś za nas, a im wcześniej tym lepiej.
5. Popatrz realistycznie na swoje życie i tych, którzy Cię otaczają.
Tu znów wzięcie pod lupę „tu i teraz” i miejsca w którym chcemy się znaleźć.
Nasz mózg świetnie tłumaczy nasze działania – tak więc czasem musimy poddawać kontrze to co nam się wydaje – bo większość rzeczy sami sobie świetnie zracjonalizujemy.
Tymczasem od pewnego wieku sami dobieramy sobie większość ludzi z którymi się widzimy prywatnie i zawodowo i możemy też odpowiednio kreować relacje z nimi.
Warto budować partnerskie relacje biznesowe – co w praktyce jak wiemy wcale nie jest takie proste, i otaczać się ludźmi, z którymi mamy wspólny cel, którzy nas wzmacniają, inspirują (a tu także w codziennym świecie naprawdę od każdego możemy się czegoś nauczyć).
Nie kolorujmy więc rzeczywistości, ale też miejmy odwagę ją zmieniać, jeśli widzimy, że naprawdę nam szkodzi.
6. Życie nagradza działanie.
Wszyscy znamy osoby dobre tylko w teorii, albo wciąż hipotetyzujące „gdyby to, to byłoby to”. Nawet jeśli popełniamy błędy uczymy się na nich. Oczywiście, że warto wcześniej przeanalizować wiele rzeczy i iść do przodu czasem małymi krokami, jednocześnie podejmując często odważne decyzje.
Sprzedaż to statystyka, tak naprawdę każdy biznes także. Warto więc działać, bo choć każdy z nas boi się naturalnie zmian, z czasem uczymy się, że są konieczne, rozwijają nas i możemy je wprowadzać na spokojnie.
O konsekwencji w działaniu pisałam TUTAJ.
W biznesie, zarządzaniu, codziennie podejmujemy mnóstwo decyzji – także tych czy w ogóle działać, na co przeznaczyć swój czas, jak mierzyć efekty i jakie realnie one są. Niezależnie od wszystkiego trzeba działać – tylko najlepiej oczywiście z głową😊.
7. Rzeczywistość jest taka jaką ją widzisz.
Siedzimy sobie w swojej bańce, często nie widząc co dzieje się dookoła. Tu trochę znów postrzegania i naszego mózgu.
Co często widzi szef – słabo zmotywowanych pracowników. Czytając rozmawiając z innymi nasz mózg wyszukuje zwykle informacje potwierdzające tą tezę.
Co widzi pracownik? Inflację, targety, cięcia, sytuację i narzekania klientów – jeśli jest zdemotywowany albo będzie ich winił za wszystko przez co biznes ucierpi, albo będzie się z nimi ze wszystkim zgadzał, przez co będzie bardzo zdemotywowany, sam niechcący zniechęcając klientów.
Sprawdź filtr przez który patrzysz na świat, bo możesz być zaskoczony.
Ostatnio pomagałam w rozwiązywaniu jednego konfliktu. Jedna strona uważała, że grupa nie chce podjąć pewnych działań, jest leniwa, niezintegrowana, roszczeniowa ale nie chce dać nic od siebie. Gdy zwróciłam uwagę, że w tym przypadku moim zdaniem jest to kwestia braku komunikacji, a że cel realnie był ważny dla obydwu stron pójdzie łatwo – powiedziano mi, że chyba za bardzo wierzę w ludzi. Szczerze – nie zawsze, zależy także od moich doświadczeń i danej sytuacji. Tu byłam pewna, a pierwsza strona uważała, że stanęła przed ścianą, bo nie ma już ani wyjścia ani pomysłu, a działania nadal nie są podjęte.
W ciągu godziny po wdrożeniu dobrej komunikacji wszystko się wyklarowało na zasadzie konkretnego planu, finalnie udało się zrealizować cel. Tu nie ukrywam, że choć wszyscy zauważali trudności, nie zauważano wspólnego celu – który był jasny i kluczowy dla obu stron – więc realnie jasna komunikacja, propozycja planu i uporządkowanie wystarczyły. Standardowo najtrudniej jest zwykle z uświadomieniem problemu (bo przecież „zawsze tak robiliśmy -i choć nie działa – to po co ruszać).
Tak czasem jest trudno, często też pewnych działań, których nie lubimy nie da się delegować lub zniwelować. Warto jednak patrzeć na obiektywną ocenę sytuacji (znów wchodzi nam inteligencja emocjonalna), nasze oceny, poglądy i inne filtry.
8. Życiem trzeba kierować a nie stale je naprawiać.
Czasem przeceniamy pewne rzeczy i choć deklarujemy, że chcemy coś zmienić, nie wychodzimy ze swojej strefy komfortu i nie podejmujemy konkretnych działań. Tym samym blokujemy siebie, wizję i strategię na rzecz „gaszenia pożarów”.
W biznesie to też ważny aspekt w zarządzaniu – kiedy to zamiast liderami, którymi chcemy być jesteśmy po prostu koniami pociągowymi, czy sprzedaży, gdzie goniąc za targetami nie sprawdzamy przy okazji, czy „mamy naładowaną taczkę”, czy biegamy z pustą bez sensu, bo przecież trzeba się spieszyć (nie analizujemy, nie budujemy dobrych relacji biznesowych), albo chcemy pokazać, że mocno pracujemy.
Przejmij kontrolę nad swoim życiem, biznesem i działaniami. Nie – nie będzie to proste, ale gra jest warta świeczki.
9. Sami uczymy ludzi jak mają nas traktować.
To podstawowa zasada z asertywności – ludzie będą traktować Cię tak jak sobie na to pozwolisz. Paradoksalnie zgadzając się na wiele rzeczy, nie będziemy ani lubiani ani szanowani, a sami popadniemy z uległości w agresję (bo będziemy się czuć wykorzystywani) lub manipulację.
Jednocześnie wymagając szacunku – szanujmy innych i przyjmujmy prawo innych osób do odmowy (także klientów, pracowników, czy szefów).
Jeśli swoją etyczną postawą, ale także konkretnymi działaniami, odpowiedzialnością, strategią i dotrzymywaniem słowa – pokazujemy swoją „markę” (a każdy jest swoją marką osobistą), uświadamiamy sobie, że nie jesteśmy zupą pomidorową, żeby nas wszyscy lubili (bo szczerze mówiąc i my ich nie lubimy – ale musimy szanować) – to naprawdę wiele się zmienia wokół nas.
Nie każdy pracownik zostanie z nami na zawsze, nie rozumiemy postępowania szefa (ale zapewniam, że jeśli byśmy nim zostali zmieniłaby się nasza perspektywa), i nie każdy klient zostanie naszym klientem. Nie ma więc co walczyć z wiatrakami, trzeba budować dobre relacje na przyszłość, nie narzekać i działać – także wyznaczając granice (tu znów kluczowym elementem jest dobra komunikacja).
Tu warto też pamiętać o tym, żeby przebaczać błędy, nie roztrząsać ich, ale też pamiętać o wnioskach, które wyciągamy z tych lekcji. Gniew czy roztrząsanie zaistniałych sytuacji będzie nie tylko psuł relację ale też niszczył nas samych. Z drugiej strony piszę o tym, żeby pamiętać – bo jednak wnioski trzeba wyciągać. Choć mówi się, że ludzie, czy firmy (zarówno z własnej inicjatywy, jak i przez zewnętrzną sytuację zmieniają się) – ja sama uważam, że w biznesie (i chyba w życiu prywatnym także warto pamiętać. Zwykle są popełniane te same błędy, realizowane podobne przeprosiny, lub sytuacje utykają w punkcie (bez względu na skład mistrzowski😊. Więc ja staram się nie wchodzić dwa razy do tej samej rzeki, bo po co się rozczarowywać (ale to moje subiektywne zdanie).
10. Musisz nazwać to po co sięgasz.
Ustalenie celów jest konieczne do poczucia spełnienia, i osiągania sukcesu. Trudno nam dostać to czego nie możemy nazwać. Czasem warto się zastanowić, przewartościować, przetasować rzeczy i schematy, które nam nie służą, lub wprowadzić dobre procedury.
Jednak aby cokolwiek uzyskać musisz to sobie uświadomić, bo wtedy zwykle sposób też się znajdzie, a nawet kilka😊.
W różnych teoriach możesz znajdziesz ciekawe zasady postępowania. Z jednymi możesz się zgadzać, z innymi nie – często są one tylko pozornie proste do zrealizowania😊.
Warto jednak po nie sięgnąć i przeanalizować – samemu dla siebie😊.
W tym tygodniu tradycyjnie na moim zawodowym profilu LinkedIn Monika Skrodzka trwa powywiadowe wyzwanie (z cyklu #Monikapleca ) z Emilia Dubiela– strategiem marki, trenerem sprzedaży, i zarządzania- z bardzo ciekawymi nagrodami – kursami i konsultacją. Do niedzieli do godziny 21.00 możesz wziąć udział i zdobyć nagrody od Mili.
Serdecznie zapraszam TUTAJ!
Jeśli nie oglądałaś/eś naszej rozmowy możesz obejrzeć TUTAJ. Polecam!
Już za tydzień – tradycyjnie w #czwartek o 20.00 w moim autorskim cyklu #Monikapoleca będziesz mógł/a wysłuchać mojej rozmowy z Joanna Karczewska – fizjoterapeutką i seksuologiem. Z Asią porozmawiamy nie tylko o problemach i ich przyczynach ale także rozwiązaniach – a więc serdecznie polecam! Więc już wiesz, że będzie ciekawie.
Serdecznie zapraszam! Zapisz się na bezpłatne wydarzenie na LI (na który zapisało się już 300 osób) lub FB.
Zapraszam także do obejrzenia dotychczasowych wywiadów i subskrybowania mojego kanału na YouTube – TUTAJ
Tradycyjnie, jak co piątek rekomenduję Ci książkę. Tym razem trochę podręcznikowo „CEO doskonały”. Recenzowałam ją swego czasu tutaj, polecam też na moich konsultacjach i szkoleniach (i mam feedback, że podoba się i inspiruje nie tylko mnie).