Czy znasz historię o 3 garnach i żabie?
Czy Ty nie masz uśpionej czujności, mimo dyskomfortu i lekkiego strachu o przyszłość?
Przypomina nam ona, że najmniejsze wybory mogą mieć wielkie konsekwencje dla nas samych, podobnie brak wyborów i czekanie na okazję.
Oto historia:
Mała żabka o imieniu Skoczek, natrafiła na trzy garnki z wodą, była spragniona, więc wskoczyła do pierwszego.
Zimna woda, okazała się mało przyjemna więc szybko się napiła i wyskoczyła, pokazując swój umiar.
Nadal chciało jej się pić, więc wskoczyła do drugiego garnka. Gorąca woda poparzyła ją, ledwo wyszła z naczynia i w tym momencie, żabka pomyślała, że będzie ostrożniejsza i następnym razem nie wejdzie od razu cała.
Chciała odpocząć, była zmęczona, obolała i zobaczyła trzeci garnek.
Ostatkiem sił sprawdziła wodę i okazało się, że woda jest letnia. Idealnie pomyślała. Wskoczyła więc, odpoczywała i zaczęła zasypiać.
Nie zauważyła, że garnek stał na ognisku i woda cały czas się podgrzewała.
Gdy żabka zorientowała się, że gotuje się żywcem – było już za późno, nie miała siły wyjść z garnka i już na zawsze w nim została.
Wiem – spodziewałeś się opowieści z happy andem o wytrwałości:) Wiedza to dziś za mało – musisz wiedzieć jak ją wykorzystać.
Cóż ta bajka ma kilka zakończeń – ja jako pierwsze kilka lat temu poznałam właśnie to i dlatego o nim wspominam.
Garnki symbolizują różne aspekty naszego życia: gorąca woda przypomina nam o niebezpieczeństwach ekstremalnego działania, zimna woda o konieczności zachowania zdrowego rozsądku, a ciepła woda o pułapkach zbytniego komfortu.
Podobnie jak Skoczek, często znajdujemy się w sytuacjach, gdzie musimy podejmować decyzje. Czy wybieramy drogę bezpieczeństwa, czy ryzykujemy i wskakujemy w nieznane? Opowieść o żabie uczy nas, że każde działanie niesie ze sobą konsekwencje, ale również możliwość nauki i wzrostu. Nie bierz do siebie, że ta historia kończy się źle – wystarczyłoby patrzeć na okoliczności i mogłoby być zupełnie inaczej:)
Gdy zgłaszają się do mnie osoby na konsultacje czy mastermind, czasem zachowują się jak taka żaba po przejściach:
-niektórzy na początku są bardzo zachowawczy, boją się ryzyka i obietnic wyssanych z palca. Zwykle z poleceń, obserwacji mnie, rekomendacji, czują jednak czego mogą się spodziewać.
-inni robią podchody na kilka razy – pytają, analizują, czasem nawet się wycofują. Tak – i ja już dzisiaj sobie i im na to pozwalam, bo wiem, że jeśli nie są gotowi do pracy, do analizy, do zmian – to nie będzie w tym sensu. Od startu do mety jest różny czas realizacji, ale ta sama droga – jak w każdym procesie sprzedaży, więc zwykle i tak idziemy dalej razem:) Staram się prowadzić procesy, krótkie, celowane, z szybkimi rezultatami (choć oczywiście prowadzę także dłuższe współprace). Wiem też, że moje aktualne ceny będą regularne podnoszone, więc teraźniejsza inwestycja jest przystępna w zasadzie dla każdego – bo zarabiam głównie na warsztatach i szkoleniach. Tak to na razie ułożyłam, bo sama wiem ile ja wydawałam na własny rozwój, ścieżkę i ile czasu mi to zajęło. Dziś wiem, że można szybciej, ale to dużo Twojej świadomej pracy
-inni – zdecydowani. Bojący się ale chcący coś zmienić, bo wiedzą, że nawet jeśli aktualny moment nie jest dyskomfortem, to mając perspektywę kilku lat, wiedzą, że nigdy nie będzie lepszego momentu żeby ułożyć świadomie swoje działania. Tak ten typ klientów zawsze jest oczekiwanym, choć wiem, ile pracy sama wkładam w to, żeby ten rozwój biznesu, firmy, czy marki osobistej był świadomy, stosunkowo szybki i celowany.
Sama nigdy nie chciałam zostać ugotowaną żabą. Niby było dobrze, ale nie na moich zasadach. Co więcej wiedziałam czego chcę (realnie nie życzeniowo, bo zawsze mocno stąpałam po ziemi i to polecam moim klientom:), ale nie zawsze wiedziałam jak to osiągnąć:)
Byłam świadoma, że przejście na swoje wcale nie będzie proste, bo co innego jendorazowe szkolenia, warsztaty, czy konsultacje, a co innego utrzymywanie się z tego, bez stresu, rozwój i co dla mnie najważniejsze – godzenie tego z życiem rodzinnym.
Tak – nadal układam, ale wiem w którym miejscu jestem, gdzie chcę być, a rekomendacje moich klientów i ich sukcesy pokazują mi, że robię to dobrze (nie będę skromna, bo poświęcam na to ogrom czasu i energii oraz własnej nauki, ale jak dotąd nie miałam ani 1 reklamacji:).
Jeśli Ty też nie chcesz być ugotowaną żabą – nawet jeśli teraz nie ma tragedii, chcsz więcej, zgodnie z trendami na rynku, moimi możliwościami i wartościami – daj znać pomogę Ci:)
Zarezerwuj swoje miejsce już dziś. Mój mastermind “5 kroków w drodze do sukcesu”:
jeśli masz pytania chętnie odpowiem. Zerknij też na moje rekomendacje:)
Dołącz do nas już teraz i zacznijmy wspólną podróż z realnym wsparciem i wynikami:)