Po co firmie zasady i procedury? Bo bez nich… nawet dzieci do szkoły nie dojadą!

zasady komunikacja zarządzanie sprzedaż inteligencja emocjonalna trudny klient

Masz zasady w pracy? Ale wiesz takie spisane, gdzie każdy wie co i jak robić bez niedomówień?

Ostatnie tygodnie upływają mi intensywnie pod znakiem rekrutacji i powrotów do strategicznych celów naszych klientów – zwłaszcza tych związanych z budowaniem zespołów.

A jednym z kluczowych tematów, który regularnie wraca jak bumerang, są zasady – czyli

-kto?

-z kim?

-jak ?

-dlaczego ?

komunikuje się w firmie. Jak działać w zgodzie z kulturą organizacyjną i jak zapewnić bezpieczeństwo psychologiczne i operacyjne w zespole. Brzmi jak banał – nie bo większość projektów rozjeżdża się właśnie przez słabą komunikację i brak zasad. Jak nie wiesz jakie są standardy i gdzie są granice – możesz je nieświadomie przekraczać – to daje zwykle negatywną informację zwrotną – a to = brakowi zaangażowania.

I tak pracownicy narzekają, bo się starają a szefowie samie nie wiedzą czego chcą i jak odwrócisz stolik i rozmawiam z managerem bądź właścicielem słyszę dokładnie to samo.

Brzmi poważnie, prawda?

W dodatku, prawda jest taka, że mało kto chce to spisywać – przecież tak dobrze czytamy w myślach).

To teraz humorystyczny wtręt z życia wzięty (niestety, mojego własnego) 😉

Mam dwie córki – jedna chodzi na pierwszą zmianę, druga na drugą. Z sąsiadami stworzyliśmy system kooperacji – na zmianę odwozimy dzieci do szkoły. Ostatnio, w rozmowie z sąsiadką, luźno rzuciłam, że we wtorek mój mąż może zawieźć dziewczyny, bo w środę mam cały dzień też zapełniony konsultacjami, a mąż wyjeżdża, więc wtedy przydałby mi się ich support. Ona, że oni mają luźniej, to mogą zawieźć i we wtorek i w środę a ja jak zwykle odbiorę. Wszystko pięknie… ale nikt nie napisał tego na naszej wspólnej grupie, gdzie są też nasi mężowie – czyli osoby operacyjne w tej sytuacji 😉

Następnego dnia: moja córka gotowa, ja w przerwie szykuję się na spotkanie, myśląc, że zawsze to ja ją wypuszczam, ale cóż, dziś zrobi to jej tata. On myśli to samo o mnie. Sąsiadka myśli, że my zawieziemy. My myślimy, że ona. Koniec końców – dzieci pojechały do szkoły na ostatnią chwilę, a mój mąż tylko skwitował ze śmiechem: „Tak się kończy, jak się nie stosuje zasad komunikacji zespołowej” 😂

I wiesz co? Ma rację.

Komunikacja w firmie a trudny klient wewnętrzny i zewnętrzny

W firmach to samo dzieje się znacznie częściej – ktoś „myślał, że ktoś inny”, coś miało być zrobione „inaczej”, w „innym formacie”, „na innym budżecie” no i przecież „w innym terminie”, bo to oczywiste, że… Tylko, że rzeczy niewypowiedziane nie istnieją. A wszystko przez to, że nie było jasnych zasad – albo były, ale nikt ich nie stosował. No i trudny klient wewnętrzny lub zewnętrzny powstał jak się patrzy (na szczęście tu możesz go skutecznie rozpracować razem z moim kursem online)

Dlatego podczas warsztatów z zarządzania, sprzedaży czy inteligencji emocjonalnej zawsze wracamy do fundamentów:

  • Jakie zasady mamy w kontakcie z zespołem?
  • Co oznacza szacunek i odpowiedzialność w relacji szef-pracownik/ pracownik-pracownik/ pracownik-klient?
  • Jak komunikujemy się z klientami?
  • Jakie zasady budują kulturę współpracy, a nie kontroli?

Bo dobre zasady nie ograniczają. One upraszczają. Dają ludziom bezpieczeństwo, ramy działania i – przede wszystkim – zaufanie, że „wiadomo jak działamy”.

A Ty? Jakie zasady obowiązują w Twoim zespole albo w Twojej rodzinie? I… czy działają?

Pozdrawiam serdecznie – z kalendarzem pełnym spotkań i logistycznie dopiętym systemem odwożenia dzieci (w końcu 1 wpadka na prawie koniec roku, to i tak nieźle. Nie myli się tylko ten co nic nie robi:)😉

Jeśli mogę Ci w tym pomóc – daj znać:). Ogarniemy na konsultacjach 1:1 lub warsztatach dla Twojego zespołu, jeśli taki posiadasz:)

🔴Tymczasem w temacie polecam Ci mój artykuł:

„Procedury i schematy, które warto mieć w każdej firmie.”w każdej firmie.”

Spokojnego czasu:) 🔴Przypominam też o moim kursie „Trudny Klient Rozpracowany” https://akademia.monikaskrodzka.pl/next/public/catalog/product/19kurs-online-1150993494719

🔴 Muszę przyznać, że po sukcesie mojego kursu online „Trudny klient rozpracowany” w planach na ten rok miałam wypuszczenie kilku kursów z zarządzania i sprzedaży – niech praktyczna wiedza służy innym. Ze względu na ilość szkoleń i konsultacji, które prowadzę – moje priorytety trochę się pozmieniały i np. z bólem serca ale nie mam już czasu np. na prowadzenie mastermindu „Silna marka osobista – 5 kroków w drodze do sukcesu” (było 5 edycji, każda zakończona sukcesem, ale ze względu na godziny wieczorne wyszłam z tego i prowadzę to w formie warsztatów albo konsultacji).

Jeśli chcesz mi pomóc w ankiecie weryfikującej – kliknij tutaj🙂

Początek tygodnia to dobry czas, żeby zadać sobie pytanie – za co jesteś wdzięczna/y. Nie chodzi mi o jakieś mantry – ale przeżywanie a nie przeżuwanie swojego życia.

To ważne każdego dnia – ja staram się codziennie pytać o to w moim domu – nie, nie zawsze otrzymuję odpowiedź, ale wiem, że zasiałam to w głowie moich domowników i niektóre odpowiedzi zaskakują.

Jestem wdzięczna za ogrom rzeczy – także dlatego, bo na większość z nich naprawdę ciężko pracowałam i pracuję.

W poprzednim tygodniu moi klienci popłynęli we wdzięczności za to, że zaczynając współpracę ze mną (większość z nich ponad rok temu), nawet nie myśleli, że będą dziś w tym miejscu.

Nie zawsze jest łatwo – ba mając na ogonie wciąż cele, terminy, budżety i widząc się ze mną regularnie – moi klienci też miewają kryzysy (bo to krew, pot i łzy – nic samo nie przychodzi). Ale robiąc i robiąc to dobrze, nie ma szans, że nie będzie efektów.

No i tak miło mi, jak:

-jedna z klientek powiedziała mi, że przechodziła w swoim życiu wiele procesów, ale nikt w nią tak nie wierzył jak ja – dzięki czemu nawet nie widziała, kiedy zaczęła pokazywać wartość tego co daje – a daje naprawdę wiele (no i widać to w budżecie)

-klient, który nie umie chwalić jest w Chinach i widzę, że cieszy się jak dziecko (turystycznie mógłby sobie na to pozwolić, ale dzięki kontraktowi, ma know how, do którego wcześniej nie miał dostępu)

-klient, który na początku mówił o pewnej propozycji biznesowej, którą dostał – że nie jest gotowy, że za mała firma, że gdzie mu do innych. Wtedy powiedziałam mu – zobaczysz, że będziesz dużo dalej od tej firmy, którą tak podziwiasz – bo widzę jak pracujesz, myślisz i zrobimy to. Dziś wychodzimy na rynek niemiecki i budujemy kolejny zespół:) No i powiedział mi w tym tygodniu, że to najlepsza inwestycja jaką mógł zrobić.

No i fajnie, że doceniają, mówią o tym, bo ja naprawdę mocno wierzę w „moich ludzi” – bo to świetni przedsiębiorcy, specjaliści, managerowie i handlowcy. Po za tym sama dużo inwestuję w siebie, wiedzę, naukę, żeby realnie im pomagać.

Nie wszystko zawsze wychodzi za pierwszym razem, ale przy procesowym podejściu – łatwiej widzieć cele i robić kolejne kroki:)

Z drugiej strony – jestem wymagająca i w tym tygodniu 2 razy (od 2 różnych klientów) usłyszałam – że idzie dobrze, ale „wiem, że nie tak szybko jakbyś chciała Monika”. No i tu wiem dzięki temu co u mnie jest do przepracowania – bo ja lubię szybko, ale przez to mogę dawać niechcący presję – choć pomagam też na całego:)

Jeśli potrzebujesz konsultacji to zapraszam TUTAJ.

Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi artykułami i materiałami wideo – zapisz się na mój newsletter na mojej stronie https://www.monikaskrodzka.pl/ . Zawsze jeśli nie spełni Twoich oczekiwań, możesz się wypisać:)

Zapraszam też na indywidualne konsultacje i warsztaty🙂

Przeczytaj podobne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *