Jak nie czekać w poczekalni na lepsze życie-„Pozytywna furia, czyli jak sięgać po więcej” – recenzja książki Alicji Wysockiej-Świtały

Pozytywna furia Alicja Wysocka Świtała emocje zarządzanie cele

Wakacje, wakacjami, ale jak tu nie polecać dobrych książek?

Na co dzień jako trener biznesu wspieram właścicieli firm i menedżerów w rozwoju sprzedaży, zarządzaniu zespołami i budowaniu inteligencji emocjonalnej, wiem, że blokuje nas nie tylko brak strategii, ale przede wszystkim emocje: lęk przed porażką, obawy przed oceną, a często także… przed sukcesem. Dlatego choć sama nie ukrywam, że uwielbiam się uczyć, cenię swoją pracę i mocno rozwijam siebie i pomagam osiągać cele biznesowe moich klientów, jednym z najważniejszych rzeczy jest zmiana mentalu moich klientów, a czasem nadal mojego:).

Dlatego książka, którą dostałam w ramach współpracy z Wydawnictwo Agora Alicja Wysocka – Świtała „Pozytywna furia, czyli jak sięgać po więcej” to dla mnie wartościowa, lekka lektura, w sam raz na wakacje (bo czytałam ją teraz w sierpni:). Nie dlatego, że zawiera złote recepty (bo ich nie ma), ale dlatego, że w przystępny i obrazowy sposób pokazuje, jak mierzyć się z własnymi kryzysami i jak przekształcać je w energię do działania, nie tylko na przykładzie samej autorki, ale innych znanych i cenionych osób, w oparciu o badania i opinie psychologów.

Jak być nie do zatrzymania w życiu

Autorka porównuje nas do bohaterki filmu animowanego Vaiany– odważnej dziewczyny, która nie daje się zatrzymać. Co to znaczy w praktyce?

-myśl długofalowo. Zamiast skupiać się na przetrwaniu do końca miesiąca, warto tworzyć wizję, która naprawdę nas napędza. To może być własny biznes, rozwój fundacji, a dla kogoś innego domek nad jeziorem.

-uwielbiam jej porównanie do „poczekalni na lepsze życie” – któż z nas tego nie miał. Myśli nie ten czas, jak się poukłada to czy tamto, jak ktoś nas zauważy, zaprosi do współpracy (w biznesie dostajesz to po co sięgasz:) Na co dzień prowadzę konsultacje 1:1 i gdy moi klienci (niezależnie od płci) wpadają w pułapkę „później” zwykle zadaję pytanie „ a co się wtedy zmieni?/ co musisz zrobić dzisiaj żeby to jutro nastąpiło” (tak mam te naleciałości jeszcze ze sprzedaży, która przecież jest podstawą każdej firmy:).

Poza tym, życie samą bieżączką często powstrzymuje nas od stawiania celów, a dopiero gdy je postawimy – mamy jak szukać drogi (a te bywają różne) do ich realizacji. Widzę to naprawdę na co dzień, bo ja wierzę w moich klientów i naprawdę wystarczy, że oni sami uwierzą w siebie i zobaczą jakie już mają wyróżniki, żeby mierzyć dalej:)

-zamień narzekanie na działanie. Łatwo utknąć w rozmowach „co by było, gdyby”, albo wpadanie w syndrom ofiary. Prawdziwa zmiana zaczyna się, gdy zamiast opowiadać, robisz choćby mały krok i widzisz, że zależy on właśnie od Ciebie. Bywa trudno, bo nie ma kogo za coś winić, ale widzisz, że dajesz radę i ruszasz dalej:) Mam taki zabawny przykład z tego tygodnia, gdzie moja klientka po ułożonym przez nas procesie rekrutacji będzie zaraz na etapie onbordingu (kilkunastoosobowa firma, a więc to nie pierwszyzna dla niej). Sama poprosiła, potem ponarzekała, że musimy to spisać i ułożyć, po czym śmiała się sama z siebie, że ponarzeka i to zrobi – bo wie jaki ma to sens i wartość:). Takich przykładów mam każdego tygodnia kilka w swojej pracy, ale to naprawdę działa.

-załóż zbroję. W biznesie oznacza to kompetencje, pewność siebie (choćby na początku pozorowaną) i odporność na krytykę.

To jak w negocjacjach i sprzedaży– nie zawsze masz wygrane karty, czasem musisz budować większą pewną siebie, choć w środku drżysz. To normalne, ale zawsze po takim doświadczeniu idziesz po więcej:)

-zbuduj siatkę wsparcia. Znajomi, mentorzy, partnerzy w biznesie, bliscy (którzy nie muszą znać Twojej branży by widzieć to szerzej) – każdy potrzebuje „posiłków” do swojego rozwoju.

Wiem po sobie jak ważne jest otaczanie się właściwymi ludźmi wokół siebie – z podobnymi wartościami, którzy są po prostu życzliwi:). Ja sama widzę, jak po moich mastermindach i warsztatach ludzie (dosłownie lata później) wspierają się wzajemnie. To dziś nie jest wcale oczywistością i myślę, że o tym wiesz

Dojrzewanie do odwagi

Alicja wprowadza metaforę tarczowniczki (lubię jej metafory)– nie chodzi o agresję, ale o gotowość do podejmowania wyzwań. To proces, który trwa latami, ale można go świadomie przyspieszyć.

Co to znaczy w praktyce?

-rywalizacja to okazja do sprawdzenia siebie, nie do wojny. Konkurs, przetarg, rekrutacja – to próby, które warto podejmować, by stawać się coraz lepszym (bo wiesz, że nikt nie jest doskonały?)

-niepewność to część gry -nikt nie zna wyniku przetargu przed jego rozstrzygnięciem – ale niepewność nie oznacza przegranej. W biznesie płaci się za podejmowane ryzyko, więc nie możesz mieć przewidywalności. Moja mama czasem mawia, że „samego siebie człowiek czasem nie jest pewny”, czemu więc się dziwisz, że w tak zmiennym świecie możesz nie mieć stabilizacji, jaką sobie wyznaczyłeś?

-przygotowanie to przewaga, nawet jeśli nie wygrasz pierwszego starcia, zostajesz z wiedzą, która działa przy kolejnej próbie. Zawsze powtarzam, że w zarządzaniu i sprzedaży 70 % sukcesu to przygotowanie, nie ma co więc zgrywać chojraka, chcesz wygrać, poświęć czas na zdobywanie przewagi:)

-upadanie i wstawanie to proces- w biznesie nie ma innej drogi – każda porażka to potencjalne paliwo do wzrostu. Wiem, że bywa ciężko nazywać to doświadczeniem i warto patrzeć na to realnie, by unikać ich w przyszłości. Nie znam jednak ludzi, którzy w prostej linii osiągnęli sukces. Zawsze to wypadkowa działań, gdzie często tych rozczarowań było potencjalnie więcej, ale dzięki wnioskom, dochodzą do upragnionych celów.

Paradoksalnie przy osiąganiu swoich celów, moi klienci często poza euforią przechodzą lekki kryzys. Boją się, że będą od siebie sami wymagać więcej, presja środowiska rośnie i stawka robi się poważniejsza. Nie bój się więc ani wyzwań, ani sukcesów – naprawdę na mnóstwo rzeczy masz wpływ i jeśli działasz racjonalnie i nie skaczesz na główkę to poprawiając proces, skracasz drogę do osiągania swoich celów (a coś o tym wiem, bo moi klienci je osiągają, choć często w pocie czoła:).

Każdy się czegoś boi, nawet jak na to nie wygląda, ale „bój się i rób”, bo nikt za Ciebie życia nie przeżyje ani tego nie zrobi.

Wsparcie – ale mądre i konkretne

Autorka podkreśla, że wsparcie nie zawsze pochodzi z oczywistych miejsc. Czasem pojawia się w najmniej spodziewanym momencie – od osoby, której nie traktowaliśmy jako „sprzymierzeńca”. Myślę, że tu też możesz mieć doświadczenie swoje i innych. W życiu nie chodzi o puste pochlebstwa, ale o realny feedback. Choć konstruktywne informacje zwrotne są trudne (i myślę, że nikt ich nie lubi, niezależnie od tego co deklaruje), jeśli są przekazywane w dobrej atmosferze i szczerze, naprawdę stają się glebą do wzrostu

-szukaj życzliwości, a nie pustych pochlebstw,

-wsparcie działa najlepiej, gdy cel jest jasny i wspólny (dlatego sama zawsze od tego zaczynam moje procesy z klientami)

-prośba o pomoc powinna być raczej propozycją współpracy niż sygnałem desperacji. Musisz zaakceptować, że ludzie nie są od tego by spełniać Twoje potrzeby, choć mogą to zrobić, i tu komunikacja zawsze jest game changerem.

Sama kiedyś zakładałam, że moi klienci potrafią zrobić różne rzeczy, którymi byli przeze mnie zadaniowani. Oni to wręcz deklarowali. Z czasem nauczyłam się tego, że podobnie jak ja mam problemy np., z myśleniem wizualnym (na mapach myśli wszystko poukładam, ale dekoratorem wnętrz, czy stylistką nigdy bym nie była) inni mogą mieć inne wyzwania. Dlatego zawsze dookreślam i dzięki szczerej relacji, którą mamy, moi klienci nie wstydzą się proszenia o pomoc. Ja zresztą też wciąż się tego uczę:).

Marka osobista – bez perfekcji

Mój temat, więc czytałam z przyjemnością. Alicja świetnie opisuje proces budowania marki osobistej. To nie sprint, a maraton – i wymaga autentyczności, która z samej definicji nie będzie perfekcją

zacznij od określenia celu-na marginesie, prowadzę właśnie badanie nad LinkedInem, bo planuję realizację mojego kursu online o budowaniu marki i zdobywaniu klientów na LinkedIn, okazało się, że już sama ankieta, w której mieli określić cel pobytu na tej platformie, dla kilku osób (które same mi o tym napisały) było odkrywcze.

dobierz środki – wiedzę, pasję, chęć pomagania.

postaw na autentyczność – to rozmowa z odbiorcą, nie monolog. Lubimy ludzi prawdziwnych, nie ideały, których nie tylko nie ma, ale nie jesteśmy w stanie ich dogonić.

nie próbuj podobać się wszystkim – bo wtedy nie będziesz wyrazista/y. Ile osób tyle opinii, i prawda jest taka, że jak będziesz zaczynać dużo osób będzie Cię chciało powstrzymywać (być może nawet z troski) i sabotować swoje działania, a potem sporo osób będzie Cię sabotować z zazdrości, albo chcąc wybić się na Tobie. Życie. Więc po prostu rób swoje.

Większość osób boi się hejtu, który rzeczywiście rozrasta się jak zaraza. Tylko, że jeśli wiesz co robisz, to się tym nie przejmuj – to opinia obcej Ci osoby, prawdopodobnie niezadowolonej z własnego życia. W biznesie na szczęście nadal nie zdarza się ż tak często, więc zobacz, czy przypadkiem strach nie ma wielkich oczu.

Cenne rady

Koniec książki to ciekawe porady. Pozwolę je lekko rozszerzyć ze swojej perspektywy:)

-Możesz zrealizować wiele, ale nie w jednym momencie. Sama staram się być najlepszą mamą, żoną, konsultantką, trenerką, przedsiębiorczynią, kobietą. I wszystko się da, ale nie wszystko na raz, dlatego trzeba układać swoje klocki według własnych priorytetów, bo tego jestem pewna, że się da:)

Najpierw zrozum, co jest zgodne z Tobą. Wartości i talenty nie są miękkimi umiejętnościami, są dziś poszerzaniem świadomości. Nauczyć możesz się wszystkiego, tylko po co?

Podejmuj próby – nawet jeśli część skończy się porażką. Tego możemy uczyć się od dzieci, zobacz ile razy się przewrócą zanim nauczą się chodzić, Ty też to przeszedłeś, więc nie bądź za surowy dla siebie i próbuj.

Nie każdy musi Cię lubić. Niby wiesz, boli, ale jak uświadomisz sobie ilu osób nie lubisz (co nie znaczy, że ich nie szanujesz), możesz zmienić perspektywę.

Łącz upór z fantazją, dystans z odwagą – to właśnie pozytywna furia, która napędza do działania.

Przyznaję, że to mnie zaintrygowało, w furii możemy wszystko, zamień swoją na tę pozytywną.

Dlaczego polecam tę książkę?

Mam współpracę z kilkoma wydawnictwami, ale zawsze czytam to co polecam i nigdy nie polecam, jeśli w coś nie wierzę:). Tak więc z czystym sercem – polecam. Książka oficjalnie jest adresowana do kobiet – i rzeczywiście różowa okładka to sugeruje (i choć lubię róż, początkowo przyznaję, że mnie nie zachęciła, ale zawartość broni się sama). Ale w praktyce to książka dla każdego, kto chce działać odważniej i skuteczniej.

Autorka nie uprawia „coachingowego lukru”. Pisze żywym językiem, wplata własne doświadczenia, odwołuje się do badań naukowych i klasyków (od naprawdę dobrych książek  „Sztuki wojny” , przez „Ego to twój wróg”, po przykłady inspirujących kobiet jak Maja Angelou czy Oprah Winfrey). Dzięki temu powstaje książka, która nie tylko inspiruje, ale też daje konkretne drogowskazy, jak odzyskiwać sprawczość.

Pracując z właścicielami firm i menedżerami obu płci widzę, że poruszane tu tematy – kryzysy, emocje, marka osobista, wsparcie – są uniwersalne i bardzo na czasie. Liczby nie kłamią, wyniki sprzedaży nie kłamią, ale za nimi zawsze stoją ludzie i ich emocje.

Widzę tu bardzo praktyczne przesłanie książki: „sukces nie bierze się z pustych haseł, tylko z codziennych decyzji i relacji, które budujemy.” A jak wiesz dobre relacje to mój konik.

Jak dla mnie ważne jest uziemienie i nie udawanie, że życie to pasmo sukcesów. Książka pokazuje, jak sięgać po więcej mimo lęków i kryzysów, no i obnaża, że każdy je ma (choć oczywiście różnie przechodzimy:)

Polecam ją zarówno kobietom, jak i mężczyznom. Ciekawa, lekka ale bardzo wartościowa pozycja.

 A już w przyszłym tygodniu, dzięki współpracy z Wydawnictwo Agora na moim zawodowym profilu Monika Skrodzka tradycyjnie startuje tygodniowe wyzwanie z nagrodami, w którym do wygrania będą aż 3 egzemplarze tej książki.

Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi artykułami i materiałami wideo – zapisz się na mój newsletter na mojej stronie https://www.monikaskrodzka.pl/ . Zawsze jeśli nie spełni Twoich oczekiwań, możesz się wypisać:)

Zapraszam też na indywidualne konsultacje i warsztaty, oraz do innych form współpracy🙂 

Przeczytaj podobne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *