Szefem zostaje się z różnych powodów: dla pieniędzy, dla rozwoju, dla ambicji, dla ego, z powodów wzorców nam wpojonych i stereotypów, lub po prostu tak wychodzi – czyli awansujemy lub zakładamy własną firmę.
Zwykle same skojarzenia z szefem – przywodzą na myśl prestiż, władzę i pieniądze. Jak jest w rzeczywistości?
Nie na darmo mówi się, że szef to najbardziej samotna funkcja w firmie. Sukces ma wielu ojców, a do porażki nikt się nie przyznaje. Oto mój, siłą rzeczy subiektywny, bo autorski wybór 7. przykazań dobrego szefa.
#1 Pamiętaj jaki jest Twój cel!
Niezależnie od wielkości działu, mnogości projektów, czy stopnia managerskiego funkcja szefa jest odpowiednio określona. Odpowiada on przede wszystkim za wyniki swojego swojego zespołu.
Zawsze powtarzam, że szef jest tak dobry jak jego zespół a zespół tak dobry jak lider. To zespół naczyń połączonych. Jedna osoba może być ekspertem, ale bez odpowiedniej pracy i wysiłku całego zespołu nie osiągnie zbyt wiele. Niezależnie więc, czy jesteś szefem, który ma największą wiedzę w danym zespole, czy też managerem, który ma dostarczyć jak najlepszy wynik – pamiętaj, że aby zrealizować cel musisz nauczyć się dobrze zarządzać zasobami ludzkimi, a z kolei dbając o rozwój swoich ludzi nie możesz spuszczać tego celu z oka (a więc rentowności i rozwoju całego przedsięwzięcia).
Musisz nauczyć się dobrze zarządzać emocjami i być asertywny – Twoją rolą jest rozwijanie zespołu, wprowadzanie zmian, ale czasem także zwalnianie pracowników. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo – jeśli już jednak piastujesz takie stanowisko zrób wszystko aby było warto.
#2 Inwestuj w rozwój swój i innych
Rozwijaj swój zespół w różnych zakresach – według potrzeb i sugestii samych pracowników. To oczywiste, modne, powszechne a nawet pożądane w tej chwili. Jednak kiedy ma się swój zespół, albo firmę prowadząc różne działy – nie jest to wcale takie proste. Każdy z nas ma przecież inne umiejętności, potrzeby, kwalifikacje i aspiracje.
Pamiętam jak sama organizując szkolenia dla swojego zespołu – analizowałam potrzeby. Każdy kto kiedykolwiek zarządzał zespołem, chce aby nie robić sztuki dla sztuki ale realnie odpowiedzieć na oczekiwania ludzi i potrzeby firmy/działu wie, że to nie jest proste zadanie.
Jeśli chodzi o miękkie umiejętności tu moim zdaniem sprawa jest prosta – zawsze warto inwestować w tematy z zakresu inteligencji emocjonalnej. Składowe IE to worek różnych umiejętności: empatii, komunikacji, delegowania, perswazji – więc przy sprecyzowaniu konkretnych potrzeb – można zrobić kawał naprawdę dobrej roboty.
Polecam mój wywiad odnośnie inteligencji emocjonalnej lub (znajdziesz go TUTAJ) Zapraszam także na prowadzone przeze mnie indywidualne konsultacje lub warsztaty z tej tematyki. Wystarczy napisać do mnie aby poznać szczegóły, zachęcam i zapraszam
Jeśli chodzi o te twarde, tym bardziej warto rozwijać konkretnie to, co jest nam potrzebne do współpracy lub wzmacniania konkretnej osoby. Dbaj też o zdrowie własne i swojego zespołu – zarówno fizyczne jak i psychiczne.
#3 Naucz się delegować
Delegowanie to jedna z kluczowych umiejętności managera. Zarządzając pracą działu bądź firmy nie da się na dłuższą metę pracować bez wypracowania w sobie tej umiejętności.
Znam wielu managerów różnego szczebla, którzy zamiast delegować próbują nadzorować każdego pracownika z osobna, uważają, że sami wszystko zrobią najlepiej – więc większość elementów robią sami. Nie mając czasu na zarządzanie, czy obmyślenie strategii toną w bieżączce zwykle kosztem swojego czasu.
Temat szalenie ciekawy, więc opisałam go szerzej w artykule odnośnie delegowania. Zachęcam do lektury > TUTAJ
#4 Rób dobrze rekrutację i onboarding
Nie mogę się nadziwić firmom, które wydają krocie na rekrutacje (niezależnie, czy wewnętrzne, czy zewnętrzne) nie potrafiąc opisać kogo szukają, po co, o jakich konkretnie kwalifikacjach i oczekiwaniach. Powielają więc ogłoszenia innych firm, nie zastanawiając się co sami mogą dać w zamian.
Publikowane są więc ogłoszenia typu „szukam kogoś ogarniętego, zapewniamy pracę w młodym, dynamicznym zespole”. Potencjalny pracownik czytając i spełniając pierwsze kryterium nie zaryzykuje i nie będzie tracił swojego czasu na tego typu rekrutację.
Pojawiają się CV, z których realnie trudno wyłuskać konkretnego pracownika, więc każdy kiwa z rezygnacją głową mówiąc „no tak, taki rynek, ludziom nie chce się pracować”. A pieniądze i to niemałe poszły, czas zaangażowania w rekrutację również jest zwykle nie bez znaczenia, bo marnując go na bezsensowną rekrutację, znów z innymi procesami jest się do tyłu, bo rąk do pracy wciąż brakuje.
Jest i drugi ewenement, którego tak samo mocno nie rozumiem. Otóż proces rekrutacyjny przebiega sprawnie, określono wymagania i zapotrzebowanie, było kilka rozmów i podpisano umowę współpracy. Przedstawiono osobę współpracownikom, pokazano biurko i już. Nie uwzględniono czasu i zasad dobrego onboardingu – więc uznano, że skoro osoba się znalazła to sama sobie poradzi. Czasem można to ładnie opisać mówiąc, że nie chce się narzucać starych rozwiązać, po to by dać wolną rękę i możliwość świeżego spojrzenia na sprawy.
Dni mijają, nowa osoba traci entuzjazm i z pierwszego dobrego wrażenia niewiele zostaje. Widzi bałagan, porusza się po omacku i obserwuje jak inne osoby „ogarniają” swoją bieżącą pracę i niby chciałyby jej pomóc, ale nie mają kiedy.
Szef miły, kulturalny – zadowolony z siebie mówi -dasz radę, nie dając konkretów. A że nie żyjemy w próżni, to albo taki nowy pracownik przedostając się przez stosy maili i procedur coraz częściej zerka na nowe ogłoszenia o pracę, albo też odzywają się do niego rekruterzy z niezamkniętych jeszcze procesów i zapraszają do rozmów.
Pamiętaj więc, że ludzie mogą być największym motorem i najlepszym zasobem Twojej organizacji. Dobieraj ich więc rozsądnie i uwzględniaj czas aklimatyzacji i onboardingu. Zyskasz nie tylko świetnego specjalistę, pasującego do Twojego zespołu, ale także nowe pomysły i duże zaangażowanie.
Pamiętaj, że zatrudniasz specjalistów po to by mieć komu delegować, powierzać zadania i nie sprawdzać każdej czynności po kilka razy, czy nie wykonywaniu jej samodzielnie (bo po co Ci taki pracownik.
#5 Ucz się od najlepszych i rób po swojemu
Rób po swojemu, myśl, strateguj, konsultuj rozwijaj. Jeśli ponosisz porażki analizuj, podnoś się i działaj aby nie popełniać tych samych błędów (polecam mój artykuł o porażce – TUTAJ).
Nie ukrywajmy jednak, że najlepiej jest uczyć się na cudzych błędach, czerpiąc z doświadczeń innych. To po prostu mniej boli – zarówno materialnie jak i psychicznie.
W tym celu (aby podzielili się doświadczeniem) co 2 tygodnie. w czwartek zapraszam do swoich wideo wywiadów bardzo ciekawe osoby o dużym dorobku zawodowym, które znam, podziwiam i szanuję za ich dorobek.
Szczególnie polecam wysłuchanie moich rozmów z:
- Mariuszem Twardawą – wiceprezesem Rafako Polska
- Witoldem Kowalskim – ex CEO Nike Poland
- Miłoszem Kulą – jednym z najlepszych polskich dyrygentów
Pozwoli Ci to wypracować najlepsze rozwiązania i strategie dla siebie i swojego zespołu, a także
#6 Szanuj czas swój i innych
Bądź leniwy, po to aby nie powtarzać swojej pracy kilka razy. Rób za pierwszym razem to co masz do zrobienia najlepiej jak potrafisz. Zwykle unikniesz w ten sposób wracania do tematu i tracenia czasu na ponowne wdrażanie się w temat i wykonywanie danej pracy.
Dziel się informacjami i buduj atmosferę współpracy – dzięki czemu łatwiej i elastyczniej będzie Wam je odpowiednio wykorzystywać.
Nie zapominaj też, że ludzie mają swoje życie poza pracą. Określaj więc projekty np.. zgodnie z metodą SMART, aby wszystko było konkretne i określone w realnym czasie.
#7 Kreuj relacje biznesowe, rozwijaj inteligencję emocjonalną
Świat, zarządzanie, nowe technologie a nawet funkcja szefa się zmieniają. Nie zawsze na tym stanowisku jest osoba, która najlepiej zna się na firmie, procesie i jest ekspertem w danej dziedzinie. Na marginesie moim zdaniem warto jednak aby manager wiedział, czym dokładnie zajmuje się każdy pracownik, w jakim systemie pracuje, po to aby pomóc jemu i sobie.
Jedną z najważniejszych cech prawdziwego lidera jest wysoka inteligencja emocjonalna – to ona pozwala mądrze, rozsądnie zarządzić projektami i wiedzą oraz dobrze pracować z emocjami. Brak wiedzy jest do wybaczenia, umiejętności można nabyć przy odpowiednich predyspozycjach i chęci – złego podejścia do drugiego człowieka, arogancji i chamstwa się nie wybacza. Często to nie sam komunikat a sposób jego przekazania i to od kogo usłyszymy wiadomość – decyduje o powodzeniu całego przedsięwzięcia.
Mając dobre relacje wewnątrz firmy, można je z łatwością przenieść na zewnątrz. Pozwala to także na lepszą komunikację, bardziej otwarte pomysły realizacji i feedback. Dodatkowo buduje wzajemne zaufanie, współpracę, a managerowi pozwala na poznawanie prawdziwych motywacji do pracy jego zespołu.
Na koniec, jako swego rodzaju podsumowanie, dodam: nigdy nie myl lubienia z szacunkiem. To bardzo istotne i warte głębszej analizy. Pracownicy bardzo cenią sobie szacunek przełożonego, możliwość wyrażenia własnego zdania, realizowania się w pracy we własny sposób.
A co według Ciebie powinno być dodatkowym przykazaniem? O czym warto pamiętać? Przed napisaniem artykułu zrobiłam na LI sondaż, w którym poprosiłam o wskazanie Twojego wyboru – czy chcesz być pracownikiem/ podwładnym, czy też szefem/liderem? Sondaż jest dostępny TUTAJ > zachęcam do udziału w nim.
Jak dotychczas, połowa osób biorących udział w badaniu chciałaby być szefem/liderem lub właścicielem firmy. Niewiele mniej wybrałoby stanowisko niezależnego eksperta/specjalisty. Tylko 6 procent odpowiedziało inaczej – z czego połowa 3 % woli być lub pozostać pracownikiem a kolejne 3% odpowiedziało, że to zależy.
Jeśli więc jesteś szefem zastanów się, czy robisz to dobrze, mądrze i efektywnie, czy masz odpowiednie narzędzia, czy czasem nie przydałaby Ci się pomoc z zewnątrz niezależnego eksperta. Jeśli zaś chcesz nim być, bądź masz inny pomysł na swoją zawodową aktywność – może to dobry pomysł, aby pomyśleć o niej poważniej.
Jak zawsze, każdemu mojemu piątkowym artykułowi towarzyszy ebookowa rekomendacja. Dzisiaj wyjątkowa, bo i sama książka warta jest przysłowiowego grzechu. Simon Sinek | Liderzy jedzą na końcu.
Absolutnie polecam. Napisz do mnie priv wiadomość, a z chęcią udostępnię Ci ten ebook.