Wszystko zaczyna się od pierwszego kroku:)
Czasem jednak trzeba się cofnąć, żeby przeanalizować swój cel, strategię, plan działania, by móc w pełni iść dalej:)
Czy czujesz, że jesteś stworzona/y do wyższych celów?
Codziennie pragniesz więcej, ale coś wciąż trzyma Cię w miejscu?
Albo myślisz, że już za późno?
To uczucie niedosytu, które ciągle cię prześladuje, może być znakiem, że nadszedł czas na zmiany.
Pamiętasz siebie po szkole średniej – zakładałaś/eś, że zwojujesz świat – a jak jest teraz? A może chcesz więcej, bo wiesz, że pokazując wartość tego co robisz możesz przyciągać dobre współprace i klientów.
Moja klientka powiedziała mi niedawno, że czuje, że mogłaby więcej, inaczej i żałuje, że nie jest w miejscu, które sobie kiedyś zaplanowała (no ale wtedy mnie jeszcze nie znała – inaczej już by tam była). Dzięki naszej współpracy i swojej pracy zweryfikowałyśmy jej plany i naprawdę jest dobrze. W ciągu najbliższych 3 mc planujemy ułożyć kilka kwestii, dzięki którym będzie miała więcej czasu na życie. Tak – na życie, bo często lawirując między pracą a życiem prywatnym, na własne życie nie ma już za wiele czasu – a przecież to sami ze sobą będziemy do końca.
No chyba, że chcesz, żeby wyglądało ono tak jak teraz?
Paulina Młynarska napisała kiedyś o osobach, które zgłaszają się do niej po pomoc, a gdy ta oferuje im realne wsparcie – uciekają. Wolą pozostać w swojej strefie ofiary, niż podjąć działanie. Dlaczego? Może to strach przed nieznanym, a może zwykłe przyzwyczajenie do sytuacji, które znają, nawet jeśli jest ona niewygodna.
Jest jeszcze jedno wytłumaczenie, które może Ci się nie spodobać. Rola ofiary. Tak – bo niestety łatwiej pozostać i płakać nocami nad swoim losem, brakiem szczęścia, niefartem do ludzi niż wziąć sprawy w swoje ręce. Wtedy już nie ma na kogo zrzucić winy – działasz i idziesz do przodu i choć nie zawsze jest łatwo – zwykle jest warto:)
A Ty? Kiedy w końcu zdecydujesz się na zmiany? Grasz przecież o swoje życie – nikt, poza Tobą, nie podejmie za Ciebie decyzji, by zacząć działać.
Tak działać – nie będę Ci obiecywać, że zrealizuję Twoje plany za Ciebie – bo to po prostu nie możliwe, ale jeśli przejdziesz ze mną te 5 spotkań, będziesz sumiennie robić bieżące zadania – wyjdziesz z filarami swojej marki i jasnymi wskazówkami jak działać by dojść do własnego celu. Pomogę Ci – bo wiem, jakie to trudne na początku, a nawet dalej…
Doskonale pamiętam moment, w którym postanowiłam, że będę pracować na swoich zasadach. Nie było łatwo. Przeszłam przez momenty, kiedy wszystko wydawało się zbyt ciężkie, kiedy nikt nie przyszedł z pomocą i wszystko musiałam zaczynać od początku – sama.
Byłam aktywna zawodowo, nawet gdy miałam małe dzieci. Zgodziłam się na zlecenie, które było naprawdę nisko płatne, bo wydawało mi się, że to jedyne, co mogę zrobić. Gdy podzieliłam się tą historią z bliską osobą, usłyszałam:
„sama zgodziłaś się na takie warunki. Myślisz, że ktoś zapłaci Ci więcej, jeśli nie będziesz tego wymagać?. Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że weźmiesz tak słabe zlecenie – sam kilka rzeczy mógłbym Ci zaproponować w swojej firmie, dużo poniżej Twoich kompetencji za wyższą stawkę, ale myślałem, że bardziej się cenisz”.
Nawet nie wiesz jak ta rozmowa mnie ubodła. Z jednej strony miał rację – rzeczy nie są warte tyle ile są warte, ale tyle ile ktoś jest w stanie za nie zapłacić. A specjaliście z własną marką osobistą – zapłacisz zawsze więcej, albo chętniej przyjmiesz go do pracy.
Miałam wtedy kilka różnych zleceń i z boku nawet nieźle się to spinało, ale tak serio to harowałam jak wół – w imię tego, by odbierać moje dzieci wcześniej ze żłobka i przedszkola. Tak wygląda wolny rynek:)
Miałam propozycje naprawdę dobre, które kłóciłyby się wtedy z moimi priorytetami, małymi dziećmi – zresztą teraz, gdy są już starsze nadal uważam, że jeśli można sobie ułatwić życie, warto to zrobić – nawet jeśli inni uważają, że to niemożliwe. Tylko teraz mam inne możliwości:) Niemniej nie byłabym w tym miejscu co teraz, gdybym nie wiedziała dokąd i dlaczego dążę.
Pracując z przedsiębiorcami, często słyszę historie o przegapionych szansach. Wszyscy budujemy na tym, co mamy, ale codzienność potrafi odciągnąć nas od patrzenia w przyszłość. Czasem potrzeba impulsu, by zrozumieć, że nie możemy ciągle żyć „tu i teraz”, ignorując długoterminowe cele. Jeśli nie wiesz dokąd zmierzasz, trudno znaleźć właściwą ścieżkę.
I właśnie dlatego stworzyłam mastermind „5 kroków w drodze do sukcesu” (wejdź TUTAJ i sprawdź sam). To przestrzeń, gdzie nauczysz się, jak świadomie kreować swoje cele i przekształcać je w rzeczywistość. Wyjdziesz z filarami swojej marki. Już za tydzień startujemy – to może być Twoja szansa na pierwszy krok ku sukcesowi, bo efekty zobaczysz jeszcze przed świętami.
Nie czekaj – zrób to dla siebie teraz. Dołącz, bo cena rośnie z każdą edycją, liczba miejsc jest mocno ograniczona (gwarancją zapewnienia sobie miejsca jest wykupienie miejsca na mastermind). Wartość tego doświadczenia jest dużo wyższa (tym bardziej, że mnóstwo rzeczy dzieje się w międzyczasie) – co potwierdzają wszyscy uczestnicy poprzednich edycji.
To jedyny mój tak niskobudżetowy projekt, ale robię go, bo wiem, że sama zdobywałam tę wiedzę latami i nie wszystkich stać na długoterminowe konsultacje.
Do zobaczenia na mastermindzie!
PS. Jeśli masz pytania – śmiało:)