Dlaczego ludzie korzystają z konsultacji?

Z wielu powodów. To zależy od tego co chcą:

zmienić (najczęściej swoją ścieżkę zawodową, poprawić relacje w zespole, albo komunikację na zewnątrz z klientami, ceny produktów/ usług),

poprawić (wyniki zespołu, relacje biznesowe, kontakty, perspektywę, widoczność firmy, marki osobistej),

przeciwdziałać (konfliktom lub wpływowi konkurencji na własny biznes, wypaleniu zawodowemu),

w czym się doradzić czy też ułożyć (po informacje także te z rynku, kontakty/ często od środka sprzedażowo– bo już coś nie wyszło, albo mają po prostu wyzwania, które chcą skonsultować, bo nie wiedzą od czego i jak zacząć) strategię

Słowem przychodzą poukładać pewne rzeczy, rozwiązać i ruszyć do przodu.

Zawsze warto konsultować procesy i planowane zmiany – zarówno jeśli chodzi o zespół, jak i sprzedaż. Nie koniecznie musi to być specjalista z tego zakresu, czasem może to być po prostu partner, przyjaciel, zaufany znajomy. Chodzi o inną perspektywę, którą wnosi do Twojego postrzegania.

Jeśli różni się od Twojej – masz szansę konfrontacji, jeśli jest podobna – utwierdzasz się w pewnych przekonaniach ale często też zauważasz to z innej strony, znajdujesz drogę, motywację i rozwiązania.

Niestety często okazuje się, że patrząc z różnych perspektyw zwykle nie masz z kim w pełni skonsultować tego czego potrzebujesz, w zakresie i czasie którego oczekujesz. Do takich konsultacji potrzebna jest otwartość i zaufanie – czasem nawet w obrębie jednej firmy bywa z tym trudno. Innym problemem jest powtarzalność problemów – pewne działania zespołu, firmy, klientów Cię frustrują i partner lub znajomi wysłuchają chętnie raz czy drugi ale nie zawsze mają kompetencje i cierpliwość aby słuchać dalej i pomagać w rozwiązywaniu „pożarów” (które często się pojawiają). Znajomi czy współpracownicy nie zawsze znają odpowiedzi i wiedzą co poradzić, czasem mają własne problemy bądź przekonania, które ich paraliżują, więc nie są w stanie doradzić lub też nie chcą (z różnych przyczyn). Doświadczenie w branży się przydaje, ale nie jest konieczne, żeby nie było kalkowania działań, a często także powtarzania tych samych błędów.

Często jednak to oni, albo sam klient widząc, że nie znajduje pomocy dookoła szuka wsparcia.

Bo konsultacje ze mną to współpraca ramię w ramię. Tu nie ma wymówek działamy tak aby ustalić i osiągnąć konkretne cele klienta. Tu oprócz dobrej atmosfery i zaufania liczą się:

-partnerstwo i dobra współpraca

-zasoby (czas klienta i jego zespołu – choćbym nie wiem jak chciała sama wszystkiego nie zrobię????, autorefleksja i realna chęć wdrożeń klienta

-rozwiązania i zarządzanie nimi

-efektywność działań.

Kto korzysta z konsultacji?

Przychodzą osoby, które:

-wiedzą konkretnie czego chcą (rozwinąć swoje kompetencje zwykle managerskie lub sprzedażowe, wzmocnić komunikację marki – a z tym naprawdę często jest duży problem, odnaleźć się na LinkedIn, podnieść ceny swoich usług, zdobyć klientów, utrzymać klientów, skuteczniej sprzedawać)

– mają kilka możliwości lub chcą dostrzec kolejne, więc potrzebują ustalić swój cel i sposób jej realizacji. Czasem też przychodzą rozwiązać jakąś kwestię, ale od razu tłumaczą, że w zasadzie wszystko jest dobrze. Wtedy zwykle pytam:

 „A jeśli jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?” (czasem zadaję oczywiście to pytanie w różny sposób)

Jest ono konieczne, bo albo wchodzimy w proces, albo nie.

Na szczęście przyciągam naprawdę ciekawe osoby, z którymi dobrze nam się wzajemnie współpracuje. Zwykle są u mnie z polecenia, z moich publikacji i wywiadów w ramach cyklu #Monikapoleca – mają o mnie jakieś pojęcie (znają moje poglądy, dynamikę lub po prostu dobre rekomendacje), byli na moich szkoleniach i zdecydowali się pogłębić jakiś temat podczas konsultacji, mieli już jakiś kontakt ze mną, znaleźli mnie przez moje social media – zwykle trochę poobserwowali i w końcu zdecydowali się na pierwszy niezobowiązujący telefon (wstępna konsultacja jest zawsze darmowa), po którym zwykle nawiązali współpracę. Czasem oczywiście zdarza się też, że z różnych przyczyn tej współpracy nie nawiązujemy – rzadko, ale jednak, pomimo tego, że całe moje doświadczenie zawodowe jestem związana ze sprzedażą i zarządzaniem, to wiem też, że wszystkim po prostu nie pomogę i mam ograniczoną liczbę miejsc – bo konsultuję zwykle 1 dzień w tygodniu.

Zawodowo zajmuję się prowadzeniem szkoleń i konsultacji, z zakresu:

-inteligencji emocjonalnej (TUTAJ znajdziesz dawny wywiad ze mną w tym temacie)

-sprzedaży (tu bardzo szeroko????

-motywowania pracowników

-rozwoju potencjału zawodowego

-trudnego klienta (TUTAJ jest mój artykuł o TK)

-komunikacji marki (TUTAJ masz mój artykuł o USP i ESP)

-zarządzania pracownikami (TUTAJ znajdziesz mój artykuł o rolach szefa)

-obsługa klienta, reklamacji i asertywności

-zarządzanie czasem  

-negocjacje handlowe

Głównie konsultuję więc:

-managerów,

-właścicieli firm (zarówno tych rozpoczynających, jak i o ugruntowanej pozycji na rynku)

-handlowców

-obsługę klienta (czyli każdego kto ma kontakt z klientem wewnętrznym lub zewnętrznym – czasem jest to sekretariat, innym razem księgowość, czy dział HR).

Jak to wygląda w praktyce:

Szukamy najlepszych rozwiązań dopasowanych do:

-branży,

-rynku

-miejsca w którym ktoś jest

-potrzeb

-zasobów

Pomagam też utrzymać kurs moim klientom i konsekwencję w działaniu – bo to naprawdę ważne.

„Zrobione zawsze będzie lepsze od tylko planowanego”.

Zwykle nie prowadzę więcej niż 3 osoby na raz, bo nie mam na to przestrzeni. Moje konsultacje trwają od godziny do dwóch. Zwykle jest to przynajmniej 5 sesji + zadaniowanie – czasem udaje nam się tak poukładać pewne rzeczy, że klient idzie dalej, czasem pracujemy dłużej – to on decyduje, innym razem robimy pauzę do osiągnięcia konkretnej rzeczy, podczas której jesteśmy w kontakcie, potem idziemy dalej (np. przy prowadzeniu s/m, procesie sprzedaży , rozbrajaniu trudnego klienta – wewnętrznego i zewnętrznego). Dużo dzieje się zwyczajnie pomiędzy spotkaniami. To nie jest tak, że podczas 1 spotkania możesz wszystko ułożyć, ale konfrontujesz to, zyskujesz pomysły , wiesz co robić dalej – reszta zależy od Ciebie, chociaż robisz żeby zgodne z Tobą – dopasowujemy plan i strategię pod Ciebie, masz więc motywację do działania. Tak, ja uwielbiam moich klientów i pomagam na ile mogę, ale nie będę czarować, większość roboty musisz zrobić samemu????, ale dzięki mnie masz wsparcie i wiesz jak i w jakiej kolejności to zrobić (możesz przeczytać moje rekomendacje na LI i na mojej wizytówce Google). Jeśli ktoś mówi inaczej, to albo te konsultacje trwają latami, albo to po prostu prowadzenie konkretnej części działalności klienta.

Na koniec dnia – masz przecież swoją pracę lub firmę, możesz na mnie liczyć, ale musisz być samodzielny, no i widzieć efekty.

Tym bardziej, że ja wierzę w ewolucję, nie rewolucję. Czasem pewnych procesów nie przyspieszysz (9 kobiet nie urodzi Ci w 1 miesiąc dziecka), lub musisz być czujny na zmiany. Więc chociażby proces sprzedaży – aby implementacja strategii się powiodła powinna być zaakceptowana przez zespół – po to aby ją płynnie i efektywnie wdrożył a nie sabotował. Jeśli jest to zrobione dobrze – zawsze działa (podobnie w innych kwestiach).

Co jest kluczowe w takich konsultacjach : otwartość i realna chęć pracy. Brzmi banalnie, ale szczególnie na początku miałam czasami osoby, które tak fantastycznie czuły się z tym, że zdecydowały się na konsultacje, że były zawiedzione, że ze mną prowadzą konkretną rzecz, która ma im pomóc w samodzielnej pracy lub w delegownaiu zadań swoim pracownikom. Dlatego podczas konsultacji tak ważne jest aby po prostu dobrze się rozumieć (nie musimy się bardzo lubić, żeby było to efektywne, ale w zasadzie jeśli widzisz, że ktoś jest Ci przychylny i po ludzku pomaga – wychodzi to naturalnie) i po prostu wspólnie pracować.

Mam więc przyjemność realizować naprawdę ciekawe projekty, które rozwijają także mnie, jako konsultanta i człowieka. To naprawdę wyczerpująca praca, ale i ogromny przywilej móc patrzeć, jak wiele może się zmienić w stosunkowo krótkim czasie.

Świadomość konsultacji rośnie. Dziś częściej niż kiedyś zgłaszają się do mnie osoby chcące rozwijać swój dział, działalność, sprzedaż także wtedy, gdy proces jest w miarę spokojny, ale wiedzą, że kto się nie rozwija ten tak naprawdę stoi w miejscu. To też daje możliwość prostego poukładania elementów. Jeśli masz ochotę na takie konsultacje ze mną – zapraszam Cię do kontaktu.

Inną okazją do spotkania ze mną, są kameralne warsztaty online z Inteligencji Emocjonalnej – sami wybraliście temat na termin 18.08. Bardzo się na nie cieszę. Jeśli więc chcesz:

-zrozumieć rolę inteligencji emocjonalnej w życiu osobistym i zawodowym

-nauczyć się  identyfikować i zarządzać własnymi emocjami

-doskonalić umiejętności samoświadomości, komunikacyji i budowania dobrych relacji z innymi

-rozwijać empatii i zrozumienie dla emocji innych osób i swoich własnych

-wykorzystywać IE w radzeniu sobie ze stresem i konfliktami.

-dobrze i wartościowo spędzić 18.08

Napisz do mnie na monika@monikaskrodzka.pl i weź udział w kameralnych warsztatach online. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.

#WyzwanieZNagrodami

Przypominam, że na moim zawodowym profilu Monika Skrodzka toczy się powywiadowe (w ramach cyklu #Monikapoleca) wyzwanie z z Marek Ochmański trenerem negocjacji, współautorem książki „Ja kupiec, ja sprzedawca”.

Link do zabawy znajdziesz TUTAJ (weź udział, bo te nagrody naprawdę zmieniają czasem rzeczywistość uczestników), a jeśli nie widziałeś mojej rozmowy z Markiem „Negocjacje zakupowe – kupiec i sprzedawca w akcji w grze o wysokie stawki” – zerknij, bo warto.

Przejrzyj też inne polecane przeze mnie filmy na moim kanale YouTube i subskrybuj, bo znajdziesz tam wiele inspiracji:) W zasadzie mogę z dumą powiedzieć, że są to dobre, merytoryczne bazy wiedzy od ekspertów w danej dziedzinie.

Kolejnym gościem mojego wywiadu z cyklu #Monikapoleca będzie Dariusz Puzyrkiewicz Mistrz Słowa pisanego, Psychowriter (spokojnie – wyjaśnimy o co chodzi????.Jak sam o sobie mówi „pisze teksty, które prowadzą do zakupów, szkoli z ich tworzenia”. Jest autorem:

-„Biblii copywritingu”

-„Biblii content marketingu”

– „Siły Lucyfera. Ciemnej strony copywritingu”.

„Na mieście” mówią, że jest kontrowersyjny i bezkompromisowy, ale muszę przyznać, że choć nie we wszystkim się zgadzamy (co zobaczycie sami) – „facet” naprawdę wie co mówi (i to nie tylko dlatego, że miał tupet nazwać swoj książki bibiami????

Zapraszam na bezpłatne wydarzenie:

https://www.linkedin.com/events/s-owa-kt-resprzedaj-imotywuj-ja7087934541402673152/comments/

Tradycyjnie, jak co piątek rekomenduję Ci książkę. Tym razem jest to książka Grzegorza Załuskiego i Adama Czajkowskiego „Perswazyjny poker”

Przeczytaj podobne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *